Archive for the ‘Grill’ Category

Kolorowe szaszłyki z kurczaka i warzyw

wtorek, 29 sierpnia, 2017

Kochani!

W ten weekend spontanicznie podjęliśmy decyzję, że w sobotę zamiast obiadu w domu będzie grillowanie u teściów pod Łodzią. Rano zrobiliśmy więc małe zakupsy na Górniaku i pojechaliśmy na wieś. Wtedy okazało się, że mięso, które kupiliśmy jest nieco nieświeże. Normalnie pojechalibyśmy je zwrócić, ale po pierwsze nie mieliśmy paragonu, a po drugie rynek już był pewnie zamknięty, gdy się zorientowaliśmy w sprawie. Niestety mięso trzeba było wyrzucić, ale nie zniechęciło nas to i mąż pojechał po kolejną porcję, tym razem do hipermarketu. Stamtąd przywiózł wszystko świeżutkie. I chyba w ten sposób zmienię zdanie o kupowaniu mięsa, a przynajmniej drobiowego z marketu, bo kurczaki są też tam mniej wyrośnięte. Jeśli na rynku, to tylko w sprawdzonym miejscu na Czerwonym Rynku na zewnątrz hali, bo tam naprawdę nigdy się na nacięłam. Mam nadzieję, że mimo wszystko, pomimo tego mało apetycznego wstępu, przeczytacie resztę wpisu. Przechodząc zatem do bardziej przyjemnych tematów – grill się udał! Były skrzydełka na ostro (oczywiście dla mojego męża za mało pikantne), ziemniaczki pieczone w folii, kukurydza z rusztu (odkrycie z wakacji) oraz kolorowe szaszłyki. Wszystkim smakowało. Dodatkami do mięsa kurczaka były pomidorki paprykowe, papryka w różnych kolorach oraz cukinia. Podałam je wraz z sosem tzatziki. Szaszłyki zachęcały do zjedzenia swoimi kolorami i wyróżniało je to, że były lekkie i niskokaloryczne. Czyli w sam, gdy chce się zgubić parę kilo 😉 A niestety muszę teraz nad tym trochę popracować, bo przybyło mi tu i ówdzie i nie czuję się z tym najlepiej. Zatem spodziewajcie się raczej lekkich dań na blogu. Wykluczam teraz z jadłospisu ciasta i inne słodycze, nie piję napojów słodzonych. A i koniecznie muszę znaleźć czas na nieco więcej ruchu, bo jak widać 2-godzinne spacery z moim bobasem i ganianie go po całym domu większość dnia są niewystarczające.

 

(więcej…)

Boczek z grilla marynowany w miodzie i ketchupie

poniedziałek, 2 maja, 2016

Kochani!

Wczoraj było Święto Grilla, zatem tradycyjnie odpaliliśmy naszego grilla i zaprosiliśmy znajomych mopsiarzy 🙂 Jak zwykle przygotowałam także kilka zupełnie nowych dań. Tym razem był to grillowany boczek, coleslaw z młodej kapusty oraz tarta z rabarbarem i migdałami. Na pierwszy ogień poszedł boczek i muszę Wam powiedzieć, że jest naprawdę pyszny. Początkowo miały to być takie cieniutkie plasterki nawijane na patyczki do szaszłyków. Jednak Pani w jednym z marketów poleciła nam wziąć grubsze plastry. Zaufaliśmy jej i naprawdę później nie żałowaliśmy.

 

2016-05-02_boczekmarynowanyzgrilla

 

 

BOCZEK Z GRILLA MARYNOWANY W MIODZIE I KETCHUPIE

 

Składniki:

8 grubych plastrów wędzonego parzonego boczku (po ok. 6 mm)

marynata:

2 łyżki płynnego miodu

2 łyżki pikantnego ketchupu

1 łyżka octu z czerwonego wina

1 łyżeczka majeranku

1/2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu

1/3 łyżeczki ostrej papryki

1/2 łyżeczki słodkiej papryki

 

  1. Składniki marynaty wymieszać. Nie potrzeba dodawać soli, albowiem boczek jest wystarczająco słony. Marynatą posmarować plastry boczku i odstawić pod przykryciem na kilka godzin albo najlepiej całą noc do lodówki.
  2. Grillować na średnio rozgrzanym grillu po ok 15 minut z każdej strony. Boczek powinien być chrupiący i mieć lekko czarny kolor od skarmelizowanego miodu.
  3. Podawać najlepiej z sałatką coleslaw.

 

2016-05-02_mopsy

 

A tak szalały wczoraj nasze mopsy, które nie widziały się całe cztery miesiące. Gościliśmy bowiem Milę i Łobuza oraz ekipę Makagigi.pl 🙂 Zdjęcie jest właśnie autorstwa Zuzi.

P.S. Żaden z mopsów nie jadł boczku 😉

Kofty z indyka

czwartek, 7 maja, 2015

W ostatni weekend pierwszy raz w tym roku odpaliliśmy grilla. Przygotowałam kofty z indyka, karkówkę wieprzową i żeberka wieprzowe – smoky ribs z wieloma smakowitymi dodatkami. Pierwsza partia smoky ribs wyszła super i bardzo żałuję, że ich nie sfotografowałam. Później była jeszcze druga partia, która można powiedzieć, że była… very smoky… ale panowie zjedli ze smakiem soczyste wnętrze okrajając spieczone brzegi 😉 Na pewno kiedyś powtórzę ten przepis. Dla mnie największym odkryciem były jednak kofty z indyka w indyjskim stylu. W oryginale autorka podawała je z sosem korma, ale bardzo dobrze komponowały się z sosem czosnkowym zrobionym na bazie gęstego jogurtu greckiego.

Przepis pochodzi z książki Catherine’s Family Kitchen Catherine Fulvio.

 

2015-05-07_kofty_z_indyka

 

KOFTY Z INDYKA

 

Składniki na 8 szaszłyków z dwoma koftami:

900 g zmielonego mięsa z piersi z indyka

1 duża cebula

2 duże ząbki czosnku

2cm kawałek imbiru

1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego

1/2 łyżeczki garam masala

1/2 łyżeczki kurkumy

1 łyżka stołowa posiekanej kolendry

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki mielonego pieprzu

2 łyżki oliwy z oliwek

 

1. Zmielić mięso z indyka przez nasadkę z grubszymi otworami. Drewniane patyczki do szaszłyków namoczyć w wodzie na około 30 minut przed pieczeniem – najlepiej jest zrobić to wkładając je do butelki PET, zalać wodą i zakręcić.

2. Posiekać drobno cebulę. Obrać imbir i czosnek oraz pokroić na mniejsze kawałki. Posiekać kolendrę.

3. Na patelni rozgrzać oliwę, zeszklić na niej cebulę. Przecisnąć przez praskę czosnek i imbir. Dodać do cebuli. Chwilę smażyć mieszając. Dodać kumin, garam masala, kurkumę i smażyć jeszcze dwie minuty ciągle mieszając. Dodać kolendrę, wymieszać i zdjąć z ognia. Pozostawić do ostygnięcia.

4. Ostudzone przyprawy połączyć z mięsem, dodać sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. Formować spłaszczone pulpeciki. Nadziewać po dwa na szpadkę.

5. Piec około 15-20 minut na średnio rozgrzanym grillu przekładając na różne strony, aby równomiernie się upiekły. Można je też usmażyć na patelni grillowej lub upiec w piekarniku na ruszcie.

 

Podawać z sosem korma (który może uda mi się niedługo zrobić) lub czosnkowym.

 

Grillowany łosoś z masłem limonkowym i ziemniakami w ziołach

sobota, 21 czerwca, 2014

Długi czerwcowy weekend to znakomita okazja do grillowania z przyjaciółmi i rodziną. To był mój pierwszy, przygotowany przeze mnie, grillowy obiadek w tym roku. Postanowiłam przygotować rybę z grilla. Znakomity przepis znalazłam w książce Smaki z Fjällbacki Camilli Läckberg. Łosoś przygotowany w ten sposób jest przepyszny, na pewno wrócę do tego przepisu jeszcze nie raz. Nie jest skomplikowany, a efekt jest przepyszny.

 

2014-06-21_lososlimonkowy3

 

Składniki na 5 porcji:

kawałki filetu z łososia ze skórą o wadze ok. 150 g

1 łyżka oliwy z oliwek

sól, pieprz

kilka gałązek koperku

1/2 pęczka szczypiorku

kawałek masła

1 kg młodych ziemniaków

masło limonkowe:

100 g miękkiego masła

2 limonki

1 łyżeczka mielonego pieprzu

 

2014-06-21_lososlimonkowy4

 

1. Rozpalamy grilla. Musi być naprawdę mocno rozgrzany do tej potrawy. Wstawiamy obrane młode ziemniaki.

2. Ścieramy skórkę z dwóch limonek. Później wyciskamy z nich sok. Miksujemy blenderem masło ze skórką i sokiem z limonek oraz świeżo mielonym pieprzem. Wykładamy masło limonkowe do miseczki.

3. Na mocno rozgrzanym grillu kładziemy tackę grillową lub podziurkowany arkusz folii aluminiowej, smarujemy oliwą i kładziemy na niej kawałki łososia skórą do dołu. Po ok. 6 minutach przekładamy na drugą stronę i grillujemy jeszcze 6 minut.

4. Ziemniaki odcedzamy. Dodajemy do nich kawałek masła i posiekane zioła. Delikatnie mieszamy. Przekładamy na talerz. Podajemy na stół.

5. Łososia zdejmujemy z grilla, przyprawiamy solą, pieprzem oraz smarujemy masłem limonkowym. Podajemy z ziemniakami w ziołach.

 

To moja kolejna propozycja do akcji Skandynawskie lato 2014, do której serdecznie Was zapraszam.

 

Skandynawskie lato 2014_2

Skrzydełka miodowe z grilla na pożegnanie lata

piątek, 20 września, 2013

Lato dobiega końca, na dworze coraz zimniej, w domu jeszcze nie włączyli kaloryferów… Ostatnio ratuję się zupełnie nową rozgrzewającą zupą z dyni. Ale przepis na tę zupkę pojawi się na blogu dopiero za miesiąc w ramach wspólnego gotowania z innymi blogerami. Możecie natomiast zawsze skorzystać z innych moich przepisów na zupy, w tym zupę dyniową na ostro. Na profilu Mopsa w kuchni na FB znajdziecie cały album z zupami mojego autorstwa.

Ja postanowiłam wrzucić dzisiaj na bloga przepis kojarzący się jeszcze z latem – skrzydełka z grilla. Dlaczego? Aby należycie lato pożegnać. Podobno w weekend pogoda ma być całkiem znośna i słoneczna, więc może uda Wam się jeszcze przygotować grilla.

 

2013-09-11_skrzydełkamiodowe1

 

Składniki:

1 kg skrzydełek z kurczaka

1 cytryna

4 łyżki miodu

2 łyżki sosu sojowego jasnego

1 łyżka rozmarynu suszonego lub jedna świeża gałązka

 

1. Skrzydełka myjemy, oczyszczamy z pozostałości piór i błonek. Osuszamy.

2. Sporządzamy marynatę: mieszamy sok z cytryny z miodem, sosem sojowym i rozmarynem (w przypadku świeżego oddzielamy listki od gałązek).

3. Marynatą polewamy skrzydełka i pozostawiamy na kilka godzin w zamkniętym pojemniku w lodówce.

4. Pieczemy na mocno rozgrzanym grillu po około 15 minut z każdej strony, uważając aby się nie przypaliły.

 

Sól nie jest potrzebna, albowiem sos sojowy jest już słony, ale zawsze można sobie dosolić już na talerzu.

 

Przygotowując te skrzydełka pozostawałam pod silnym wrażeniem kurczaka wg przepisu Camilli Läckberg z jej książki kucharskiej Smaki z Fjällbacki.