Posts Tagged ‘arabskie’

Chlebki manakeesh z za’atarem

poniedziałek, 3 kwietnia, 2017

W ostatni weekend znów gościłam Makagigi z rodzinką. Początkowo chciałam ich uraczyć typowo polskim obiadkiem z mięskiem z sosikiem i kluseczkami. Ale już w czwartek wiedziałam, że będzie nadzwyczaj ciepło, jak na początek wiosny, więc takie dość ciężkie dania odpadają. Postanowiłam więc zrobić obiadek w stylu arabskim z przewagą kuchni marokańskiej. Tak, jak kilka lat temu podczas wieczorku marokańskiego podałam kofty marokańskie z kuskusem z warzywami cebulowymi. Wymyśliłam jednak kilka innych dodatków. Zaserwowałam jeszcze sałatkę z grillowanym kurczakiem, chlebki manakeesh oraz marchewkę po marokańsku. Podobno wyszło pysznie 🙂 Dziś podam Wam przepis na chlebki manakeesh, które można upiec najwcześniej ze wszystkich wymienionych dań, a w kolejnych dniach w tym tygodniu pojawią się sałatka, marchewka po marokańsku, a kuskus z warzywami cebulowymi zyska nowe lepsze zdjęcie i opis.

Przepis na chlebki manakeesh wzięłam z Filozofii Smaku. Wprowadziłam tylko minimalne zmiany. Manakeesh to płaskie chlebki popularne w państwach Lewantu leżących na wschodnim azjatyckim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Na ich wierzchu można znaleźć różne dodatki, najczęściej jest to właśnie za’atar, ale może być też arabski ser, mielona jagnięcina, chilli, fermentowany jogurt czy szpinak. Na pewno wypróbuję też inne wersje w przyszłości, bo chlebki robi się bardzo prosto.

 

 

CHLEBKI MANAKEESH Z ZA’ATAREM

 

Składniki na 4 chlebki:

2 szklanki mąki pszennej typ 650

1/2 łyżeczki soli

3/4 szklanki ciepłej wody

10 g świeżych drożdży

łyżeczka cukru

2 łyżki oliwy z oliwek (nie z pierwszego tłoczenia) do ciasta

3 łyżki za’ataru

2 łyżki oliwy do wymieszania z za’atarem

 

  1. Aktywować drożdże poprzez rozgniecenie ich z cukrem i wymieszanie z 2 łyżkami wody. Zostawić na ok. 15 minut.
  2. Wymieszać mąkę z solą. Dodać drożdże, pozostałą wodę i wyrobić ciasto dodając stopniowo oliwę.
  3. Miękkie wyrobione ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i zostawić na około 1 godzinę w ciepłym miejscu.
  4. Gdy ciasto wyrośnie, rozgrzać piekarnik do 200ºC. Za’atar wymieszać z oliwą.
  5. Podzielić ciasto na 4 części, z każdej uformować kulę i rozwałkowywać na cienkie okrągłe placki (ok. 3-4 mm grubości).
  6. Placki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować za’atarem wymieszanym z oliwą.
  7. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 8-10 minut na środkowej półce piekarnika z włączonym termoobiegiem.

 

Jutro pokażę Wam sałatkę, która idealnie komponuje się z chlebkami.

Baba ghanoush z pastą tahini własnej roboty

poniedziałek, 26 sierpnia, 2013

Baba ghanoush to danie kuchni arabskiej, popularne na Bliskim Wschodzie i w Egipcie. Jest to pasta z miąższu bakłażana i sezamu. Podaje się ją z plackami pita lub khubz. W Egipcie serwuje się ją również jako danie główne z owocami granatu.

Pastę ukręcili wraz ze mną: Panna MalwinnaChantelBartoldzikJustinkaIza oraz Emilia.

Ja mój przepis na pastę wykonałam według przepisu Elizy Mórawskiej z White Plate. Najpierw jednak musiałam zrobić (nie chciałam kupować gotowej w sklepie) pastę tahini i tutaj posiłkowałam się przepisem Grumków.

 

2013-08-26_babaghanoush

 

Składniki:

Pasta tahini:

0,5 szklanki ziaren sezamu białego

1 łyżka oleju rzepakowego (w oryginale sezamowy)

1 łyżka soku z cytryny (w oryginale limonki)

1  łyżka wody

1 ząbek czosnku

szczypta soli

Baba ghanoush:

Pasta tahini w ilości jak powyżej – ok. 100 g

2 bakłażany

sok z 1 cytryny

1 ząbek czosnku

2 łyżki posiekanej natki pietruszki

1/2 łyżeczki kminu rzymskiego

sól, pieprz do smaku

+ miód lub melasa, jeśli pasta jest zbyt gorzka

 

1. Najpierw przygotowujemy pastę tahini: podprażamy na suchej patelni teflonowej sezam. Dajemy mu ostygnąć, następnie mielimy w malakserze lub młynku do kawy. Dodajemy stopniowo olej, sok z cytryny, wodę i przeciśnięty przez praskę czosnek oraz sól. Miksujemy. Jeśli pasta jest zbyt gorzka, choć generalnie ma taki właśnie smak, można dodać trochę melasy lub miodu. Jeśli mamy gotową pastę tahini, pomijamy ten krok 😉

2. Bakłażany przekrawamy na pół. Smarujemy olejem roślinnym, posypujemy solą i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C na ok. 30 minut. Wierzch rozciętego bakłażana musi być ciemnobrązowy, a miąższ bardzo miękki. Wyjmujemy bakłażany z piekarnika i czekamy aż ostygną.

3. Miąższ z bakłażana oddzielić łyżką od skórki. Pokroić na małe kawałeczki. Wymieszać z pastą tahini, sokiem z cytryny, posiekaną natką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, kminem rzymskim, pieprzem i solą.

4. Wstawić na kilka godzin do lodówki, aby smaki się przegryzły.

5. Jest to znakomita pasta do kanapek, tartinek, krakersów. Można ją podawać jak hummus z różnymi warzywami.

 

Przepis dodaję do mojej akcji Warzywa psiankowate oraz do akcji Kuchnia Bliskiego Wschodu.

 

Warzywa_psiankowate_2013

Burgery z ciecierzycy

poniedziałek, 23 kwietnia, 2012

Shinju zaprosiła mnie i kilku innych blogerów do przygotowania burgerów z ciecierzycy. Zrobiłam je razem z:

 

 

Przepis pochodzi ze strony Arabic Food. Tłumaczenia dokonała Shinju.

Składniki:

1 puszka 19 uncjowa ciecierzycy (ok. 540 g), odsączona – u mnie 2 puszki po 240 g netto
4 dymki (szczypior + cebula), przekrojone, pokrojone w plasterki
1 jajko
2 łyżki mąki
1 łyżka świeżego posiekanego oregano – dałam suszone
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1/4 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy extra vergine
2 ok. 16 cm pity, przekrojone na pół, ciepłe

Sos tahini:
1/2 szklanki niskotłuszczowego jogurtu
2 łyżki pasty tahini (można kupić lub zrobić z przepisu: http://grumko.blox.pl/2011/02/1725-Pasta-tahini-Sos-tahini.html)
1 łyżka soku z cytryny
1/3 szklanki posiekanej natki pietruszki
1/4 łyżeczki soli

 

1. Ciecierzycę, szalotki, jajko, mąkę, kumin, oregano i 1/4 łyżeczki soli przekładamy do malaksera. W trybie pulsacyjnym miksujemy. W trakcie miksowania raz lub dwa zatrzymujemy miksowanie i odsuwamy masę od ścianek malaksera. Miksujemy do czasu aż masa będzie się trzymać razem przy naciśnięciu. Z masy formujemy 4 burgery. Masa będzie wilgotna.

 

 

2. Na patelni nieprzywieralnej rozgrzewamy oliwę (ja smażyłam bez oliwy na patelni grillowej). Smażymy burgery 4-5 minut aż z jednej strony będą złote i zaczną być chrupiące. Przekładamy na drugą stronę i smażymy na złotobrązowo 2 do 4 minut.

 

 

3. Burgery podajemy w ciepłych pitach z dodatkiem przygotowanego sosu.

 

 

Ja rozcięłam pity, nasmarowałam sosem, położyłam burgery, a na nich po plasterku pomidora i garści rukoli.

Moje pity były nieco za małe. Kupiłam gotowe w sklepie i je podgrzałam w piekarniku przez kilka minut. Polecam Wam zrobić samemu np. wg przepisu Od-kuchni. Następnym razem i ja spróbuję. Teraz miałam za mało czasu.

 

Burgery dodaję do akcji Fit na lato.