Posts Tagged ‘ciasta’

Placek z winogronami (Schiacciata con l’uva)

piątek, 21 października, 2011

Ostatnio kupiłam dość dużą ilość winogron i zaczęłam się zastanawiać, jakie ciasto można z nimi upiec. Wertując stos moich gazetek kulinarnych w dodatku do Gazety Wyborczej z 2010 r. Wakacyjne smaki – Włochy natrafiłam na przepis, który bardzo mi się spodobał  – placek z winogronami. Od razu też przypomniała mi się akcja Durszlakowa, której organizatorem jest Makro “Viva Italia!”. Przepis dodaję z wielką przyjemnością do kategorii 4 akcji – Dolci e un caffé.

 

Mój placek nie powstał dokładnie według przepisu z gazety, wprowadziłam nieco modyfikacji.

 

 

Składniki:

4 dag świeżych drożdży

3/4 szklanki letniej wody

2,5 szklanki mąki

8 łyżek oliwy

6 łyżek cukru

szczypta soli

1 łyżka rozmarynu

70 dag ciemnych winogron

 

Moim zdaniem ciasto z udziałem suszonych drożdży nie uda się. Polecam świeże drożdże, które najpierw należy rozpuścić w letniej wodzie. Następnie dodać do mąki i wyrobić z 4 łyżkami oliwy, 4 łyżkami cukru, szczyptą soli i łyżką suszonego rozmarynu (może być świeży). Ciasto należy wyrabiać do tego momentu aż zacznie odchodzić od rąk, po czym pozostawić na ok. godzinę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

 

 

Winogrona dokładnie myjemy. Następnie przepoławiamy na pół i wyciągamy pestki. Chyba, że uda nam się dostać czarne małe wingrona bez pestek, wówczas mamy znacznie mniej pracy 🙂

 

 

Blachę lub formę należy dokładnie wysmarować oliwą z oliwek. Ja użyłam do pieczenia okrągłej formy powlekanej teflonem o średnicy 24 cm. Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie połowy i każdą z nich rozwałkowujemy do rozmiaru blachy/formy. I połówkę układamy na spodzie, posypujemy połową winogron, skrapiamy oliwą i posypujemy łyżką cukru. Następnie czynność powtarzamy. Najlepiej jest pozostawić brzegi ciasta bez owoców, wówczas wycieknie mniej soku.

 

 

Pieczemy 50 minut w temperaturze 180 °C.

 

 

Polecam Wam to przepyszne drożdżowe włoskie ciasto! Można je jeść na śniadanie, na deser po obiedzie i na podwieczorek. Jest rewelacyjne. Rozmaryn nadaje mu bardzo specyficznego lekko wytrawnego smaku 🙂

Przepis dodaję także do akcji Bogusi “Kuchnie Świata…od-kuchni”

Sernik z wiśniami na kakaowym spodzie

wtorek, 9 sierpnia, 2011

Upiekłam sernik! Rewelacyjny sernik! Wiem, nieładnie tak się przechwalać, ale ten sernik, szczególnie, że drugi w mojej karierze smakuje znakomicie. Wiśnie są wspaniałym dodatkiem do ciast, a kruchy kakaowy spód dopełnił całości 🙂

 

 

Składniki na spód:

szklanka mąki

3/4 kostki masła

1/2 szklanki cukru

2 żółtka

1 łyżeczka proszku do pieczenia

2 łyżeczki kakao

Składniki na masę serową:

1 kg twarogu sernikowego

6 jaj

1/3 szklanki cukru pudru

szczypta soli

300 g wydrylowanych wiśni


Najpierw przygotowujemy kruchy spód. Zagniatamy ciasto z mąki, masła, cukru i żółtek z dodatkiem proszku do pieczenia i kakao. Aby ciasto było chrupiące po upieczeniu musi kruszyć się w rękach. Nie da się go rozwałkować na równy placek. Dno wysmarowanej formy musimy “obkleić” ciastem. Spód podpiekamy 20 minut w temperaturze 180 °C.

Gdy spód się podpieka możemy zająć się przygotowaniem masy sernikowej. Oddzielamy żółtka od białek i ucieramy je z cukrem pudrem. Dodajemy twaróg sernikowy i mieszamy dokładnie mikserem. W II naczyniu ubijemy pianę z białek ze szczyptą soli. Pianę mieszamy bardzo delikatnie z masą serową. Na samym końcu dorzucamy wydrylowane wiśnie.

Wylewamy masę na podpieczony spód i pieczemy w tej samej temperaturze jeszcze około 80 minut.

Najlepiej smakuje schłodzony następnego dnia.

 

 

 

Użyłam sera z Łowicza. Podpierałam się przepisem na opakowaniu, choć jak to ja przerobiłam go totalnie 😉

 

Owocowe szaleństwo

Polecam ten sernik na Wielkanoc. Zobaczcie co innego możecie przygotować na te Święta:

Piernik

czwartek, 30 grudnia, 2010

Dzisiaj już II raz w ciągu ostatnich dwóch tygodni upiekłam piernik. Już tradycją stało się, że pieczemy go z mamą na Święta i Nowy Rok. Jest bardzo prosty w przygotowaniu. Nie jestem zwolenniczką kupowania ciast w proszku, ale w tym przypadku robię wyjątek. Podstawą tego piernika jest albowiem Piernik Kętrzyński. Mama robi go odkąd pamiętam 🙂 Wzbogaca się go miodem, kakao i bakaliami.

Składniki na foremkę 25 cm x 14 cm (może być też dłuższa, lecz wówczas cieńsza):

Piernik Kętrzyński 750g

1,5 szklanki mleka

3/4 szklanki oleju

2 łyżki kakao

2 łyżeczki proszku do pieczenia

pół szklanki rodzynek

pół szklanki orzechów włoskich

2 łyżki mąki do oprószenia rodzynek

kawałek masła do wysmarowania formy

bułka tarta do posypania formy

polewa czekoladowa

płatki migdałów

Zawartość opakowania Piernika Kętrzyńskiego wsypujemy do misy robota, dodajemy kakao i proszek do pieczenia, mieszamy dokładnie z 1,5 szklanki mleka. Następnie wlewamy olej i znów dobrze mieszamy. Dodajemy 2 łyżki miodu i i namoczone wcześniej bakalie. Rodzynki koniecznie oprószamy mąką, aby nie opadły na dno formy. Mieszamy. Ciasto wlewamy do przygotowanej formy i odstawiamy na 15 minut. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy przez około 60 minut. Gdy ciasto jest gotowe wyjmujemy z piekarnika i po 5 minutach z formy. Gdy już jest chłodne oblewamy polewą czekoladową i od razu posypujemy płatkami migdałów.

Babka marmurkowa…nie do końca ;)

środa, 29 grudnia, 2010

Na Święta, jak co roku, przygotowałam babki marmurkowe. W zeszłym roku wyszły zakalce 🙁 więc chciałam się teraz zrehabilitować i zrobić babki na 102 😉 No ale nie wyszły na 100% niestety. Zakalca na szczęście nie było, ale nie zrobił się marmurek…a wychodził mi 2 i 3 lata temu… No cóż wyszła babka dwuwarstwowa…z cieniutką kakaową warstwą na wierzchu…dodałam chyba za dużo kakao i była zbyt ciężka i nie wymieszała się z pozostałym ciastem podczas pieczenia…Niemniej jednak smaczna była 😛 Wyszła babka piaskowa ucierana z warstwą kakao, ale ja podam przepis docelowy na babkę marmurkową. Pochodzi on z książki Sabiny Witkowskiej “Nastolatki gotują”. Ja poddałam go małej modyfikacji.

Po raz pierwszy zrobiłyśmy tę babę z koleżankami w liceum na Wigilię klasową 🙂 Oj było to chyba w 2000 roku, czyli równo 10 lat temu. Przy okazji pozdrawiam Martę i Magdę 🙂 Właściwie to głównie Marta zrobiła tę babkę wtedy. Miałyśmy wtedy tydzień gotowania. Był barszcz czerwony, pierogi, kapusta z pieczarkami, babka, ciasteczka i pewnie jeszcze coś, ale już nie pamiętam 😛

Składniki na dwie średnie babki:

0,5 kg mąki pszennej

2 łyżki proszku do pieczenia

kostka margaryny lub masła

5 jaj

25 dag cukru pudru

łyżka cukru waniliowego

szklanka mleka

2 łyżki soku z cytryny

5 dag rodzynek

5 dag orzechów włoskich łuskanych

masło do wysmarowania forem

bułka tarta

+

2 łyżeczki kakao

2 łyżki mleka

Przygotowanie ciasta rozpoczynamy od namoczenia rodzynek i łuskanych orzechów włoskich, te II moczymy w gorącej wodzie około pół godziny. Formy na babki smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą. Rozpuszczamy masło/margarynę. W robocie kuchennym mieszamy schłodzone masło z żółtkami dodając kolejno: cukier puder, cukier waniliowy, sok z cytryny, mąkę i mleko. Po uzyskaniu jednolitej masy, dodajemy pianę z białek oraz bakalie (rodzynki należy najpierw posypać mąką, aby nie opadły na dno). Mieszamy ręcznie łyżką. Do przygotowanych foremek wykładamy połowę ciasta. Jeśli chcemy babkę ucieraną wykładamy całe ciasto i pieczemy. Ja chciałam jednak przygotować babkę marmurkową. Aby to zrobić do pozostałej połowy ciasta należy dodać kakao rozprowadzone w mleku i dokładnie rozmieszać. Tak przygotowane ciasto wykładamy na wierzch I warstwy. Podczas pieczenia ciasto to wymiesza się z warstwą bez kakao i utworzą się ciemne smugi. Ja w tym roku dodałam nieco więcej kakao niż w przepisie i niestety marmurek nie powstał. Babki pieczemy w temperaturze 160 stopni przez godzinę. Po upływie tego czasu sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone i gdy jest OK wyjmujemy z piekarnika. Po 5 minutach wyjmujemy z foremek, aby odparowało (można włożyć na 5 minut z powrotem do piekarnika z ustawionym termoobiegiem. Gdy ostygnie dekorujemy polewą i np. wiórkami białej czekolady tak jak ja lub płatkami migdałowymi.

Babka pomarańczowa

niedziela, 28 listopada, 2010

PRZEPIS AUTORSKI

Dzisiaj mieliśmy gości na obiedzie: moich rodziców i moją babcię i ciocię – siostrę mamy 🙂 Babcia i ciocia były u nas pierwszy raz, dlatego baaardzo się starałam, aby miło wspominały czas spędzony u nas. Pumba była słodziakiem i zabawiała gości jak trzeba. O tym przeczytacie już niedługo na jej blogu http://pumba.wlodarczyki.net/

Stół wyglądał tak:

 

 

Na obiadek przygotowałam krem z buraków oraz pieczony schab bekonowy z ziemniakami i mandarynkową surówką. Na deser podałam ciasteczka migdałowe i babkę piaskową pomarańczową 😛

 

Składniki na babkę średniej wielkości:

paczka margaryny/masła

szklanka cukru pudru

5 jajek

szklanka mąki ziemniaczanej

szklanka mąki pszennej

2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia

pół szklanki soku z pomarańczy

skórka otarta z 2 pomarańczy

pokrojona skórka pomarańczowa z 2 pomarańczy

 

Ucieramy masło (uprzednio rozpuszczone i ostudzone) z cukrem pudrem, dodajemy 4 żółtka i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, mieszamy dokładnie. Następnie dodajemy stopniowo skrobię ziemniaczaną i mąkę pszenną wraz z proszkiem do pieczenia. Całość dokładnie wyrabiamy mikserem. W innym naczyniu ubijamy białka ze szczyptą soli i dodajemy do reszty ciasta, mieszamy powoli. Wylewamy ciasto do formy babkowej wysmarowanej tłuszczem i oprószonej bułką tartą. Pieczemy przez godzinę w temperaturze 180 stopni. Zostawiamy babkę w piekarniku na jakieś 10 minut i wykładamy na deskę. Wyjmujemy od razu z formy, aby spód odparował. Jeśli spód jest wilgotny, co może oznaczać zakalec, wstawiamy jeszcze do piekarnika i pieczemy taką wyjętą z formy przez kilkanaście minut, można włączyć termoobieg! Jeszcze ciepłe ciasto dekorujemy lukrem zmieszanym z przygotowaną własnoręcznie skórką pomarańczową. Możemy zamiast lukru posypać cukrem pudrem lub wykorzystać polewę z gorzkiej czekolady 🙂

 

 

Przepis wykonałam w ramach akcji Cytrusowy Tydzień:

 

 

Babka będzie idealna na Święta Wielkiej Nocy: