Posts Tagged ‘kolendra’

Marchewka po marokańsku

czwartek, 6 kwietnia, 2017

Kochani! Dzisiaj znów kwiecień przywiał do nas trochę zimy. Ale ten dodatek obiadowy sprawdzi się na każdą pogodę. Tak przygotowana aromatyczna marchewka będzie miłą odskocznią od marchewki z groszkiem. Przepis, z moimi małymi zmianami, pochodzi z Filozofii Smaku.

 

 

MARCHEWKA PO MAROKAŃSKU

 

Składniki na 6 porcji:

750 g marchewki

1 duża cebula

2 łyżeczki mielonej kolendry

1 łyżeczka mielonego kuminu

sok z 1 pomarańczy

1 łyżka miodu

1/2 pęczka natki kolendry lub pietruszki

2 łyżki oliwy z oliwek (nie extra virgin)

ok. 1 szklanki wody

 

  1. Marchewkę obieramy i kroimy w kostkę. Cebulę drobno siekamy.
  2. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej cebulę (tylko aby się zeszkliła). Dodajemy marchewkę, mieloną kolendrę i kmin rzymski. Smażymy jeszcze kilka minut, mieszając.
  3. Dolewamy trochę wody (ok. 1 szklanki) i dusimy marchewkę pod przykryciem, aby była miękka, ale nie rozgotowana. Zajmie to około 10-15 minut w zależności od marchewki (młoda będzie gotowa znacznie szybciej).
  4. Zdejmujemy pokrywkę, wlewamy sok z pomarańczy i mieszamy aż prawie cały odparuje.
  5. Dodajemy miód i natkę pietruszki (kolendrę), mieszamy i zestawiamy z ognia.
  6. Podajemy do mięs. Idealnie sprawdzi się np. na wieczorku marokańskim czy jako dodatek do arabskich potraw.

 

Przepis dodaję do akcji:


Warzywa korzeniowe 2017

Chlebek dyniowy z nasionami kolendry

czwartek, 30 października, 2014

Przepis znalazłam w książce Catherine Fulvio Catherine’s Family Kitchen. Jak pisze autorka to jest niezwykły i niewiarygodnie smaczny i wilgotny chleb – dynia daje mu fantastyczny kolor i nasiona nadają specyficzną teksturę.

 

2014-10-30_chlebekdyniowy2

 

Składniki:

1 mała dynia piżmowa (butternut) – ok. 700 g

oliwa z oliwek

skórka z 1 cytryny

2 łyżki miodu

1 łyżka nasion kolendry + do dekoracji wierzchu

1 opakowanie drożdży suszonych (7g)

1 łyżka cukru

280 ml lekko ciepłej wody

650 g białej mąki grubo mielonej (u mnie typ 650) + do podsypywania

1/2 łyżeczki soli

1 białko

 

1. Rozgrzać piekarnik do 180 ºC. Dynię obrać, pokroić w kostkę. Umieścić w naczyniu żaroodpornym posmarowanym oliwą. Skropić jeszcze dodatkowo oliwą i przemieszać. Piec bez przykrycia przez 35 minut. Wyjąć z piekarnika, zostawić do ostygnięcia.

2. Podczas, gdy dynia się piecze przygotować zaczyn z drożdży. Wymieszać je z cukrem i wodą i zostawić do spienienia/wyrośnięcia.

3. Dynię utłuc tłuczkiem do ziemniaków lub zmiksować ze skórką cytrynową, miodem i łyżką lekko utłuczonych ziaren kolendry.

4. Przesiać mąkę do dużej miski, dodać sól oraz aktywowane drożdże. Wyrabiać ciasto przez około 10 minut dopóki nie będzie gładkie. Przełożyć do formy wysmarowanej oliwą i zostawić do wyrośnięcia pod ściereczką na 1 godzinę. Można zgodnie z przepisem autorki przygotować chlebek w postaci chałki zaplecionej z dwóch pasów ciasta. Wtedy pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia,

5. Posmarować chleb rozmąconym białkiem i posypać ziarnami kolendry.  Piec ok. 35 minut w temperaturze 180 ºC, pod koniec pieczenia przełączyć tryb grzania z trybu gór-dół, na sam “dół” lub przykryć chlebek papierem do pieczenia, aby nie spiekł się za bardzo z wierzchu.

6. Wyjąć z formy, ostudzić na kratce. Przechowywać pod ściereczką. Zachowuje świeżość w dniu pieczenia i następnym.

To chyba ostatni już przepis do akcji Bei Festiwal dyni. No chyba, że uda mi się dziś zrobić sałatkę z dynią i quinoa, jaką obiecywałam 😉

 

 

Marokańska zupa z ciecierzycy i soczewicy

środa, 1 lutego, 2012

Tym razem w ramach “wspólnego gotowania” przygotowaliśmy zaproponowaną przez Pannę Malwinnę z Filozofii Smaku Marokańską zupę z ciecierzycy i soczewicy. Bazowaliśmy na TYM przepisie.

Razem ze mną gotowali:

Ja zrobiłam kilka odstępstw od oryginalnego przepisu: oprócz pomidorów w puszce dodałam przecier pomidorowy i dodałam o połowę mniej cieciorki, albowiem źle zanotowałam w liście zakupów i nie miałam okazji już później dokupić II puszki. Nie dodawałam też jogurtu naturalnego i świeżej kolendry.

 

 

Zupkę ugotowałam na wieczorek marokański, jaki organizowałam 3 tygodnie temu. Jest dość ostra, ale ma bardzo gładką konsystencję i bardzo wciągający smak. Na pewno jeszcze kiedyś ją przyrządzę.

 

MAROKAŃSKA ZUPA Z CIECIERZYCY I SOCZEWICY

 

Składniki:

łyżka oliwy

1 cebula, obrana i drobno posiekana

3 ząbki czosnku drobno posiekane

2,5 cm kawałek korzenia imbiru, obrany i drobno posiekany

3 łyżeczki mielonej kolendry

2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego

pół łyżeczki chili w proszku

pół łyżeczki nitek szafranu namoczonych w 2 łyżkach gorącej wody

410 g posiekanych pomidorów z puszki, bez skórki

400 ml przecieru pomidorowego

litr wywaru warzywnego

litr wody

250 g czerwonej soczewicy

200 g ciecierzycy z puszki, odsączonej i opłukanej

2/3 szklanki posiekanej natki pietruszki

opcjonalnie- sól i pieprz do smaku

 

W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę, smażymy przez 5 minut cebule, aż się zezłoci. Dodajemy czosnek, imbir, kolendrę, kumin i chili. Smażymy kolejną minutę. Dodajemy szafran, wodę i bulion warzywny (ja zrobiłam sama dzień wcześniej). Gotujemy przez 10 minut (w przepisie jest 30 minut, co jest za długim czasem dla czerwonej soczewicy, która szybko się rozgotowuje). Dodajemy ciecierzycę, gotujemy kolejne 10 minut. Ja dopiero na końcu dodałam pomidory krojone i przecier. Gotowałam dosłownie 2 minuty. W razie potrzeby można zupę doprawić solą i pieprzem.  Zdejmujemy z ognia, dodajemy natkę pietruszki (i kolendrę).

Zupkę dodaję do 3 akcji:

II Festiwal Kuchni Arabskiej

Warzywa strączkowe

II Zimowy Festiwal Zupy

Kofty marokańskie

wtorek, 17 stycznia, 2012

Pomysł na danie główne wieczorku marokańskiego, czyli kofty z pikantnym sosem zaczerpnęłam ze strony Lubię to…gotowanie!

 

Składniki na 9 koft:

600 g wołowiny mielonej

1 duża czerwona cebula

1,5 łyżeczki mielonej kolendry

1 łyżka liści mięty

szczypta solu

 

 

Wołowinę mielimy. Do mięsa dodajemy posiekane drobno liście mięty i czerwoną cebulę oraz kolendrę mieloną i nieco soli. Dokładnie mieszamy. Zostawiamy na kilka godziny w lodówce, aby mięso nabrało aromatu przypraw. Formujemy kiełbaski i nadziewamy je na drewniane patyczki do szaszłyków.

Pieczemy na kratce 30 minut w temperaturze 200° C. Pamiętajmy o podłożeniu blachy pod spód, bo z mięsa będzie wypływał sok.

Kofty podałam z pikantnym sosem oraz kuskusem z warzywami cebulowymi. Przepisy na nie poznacie w kolejnych wpisach.