Posts Tagged ‘lubczyk’

Wieprzowina z sosem lubczykowym

niedziela, 9 sierpnia, 2015

Czy ktoś z Was nie lubi lubczyku? Nie sądzę, bo to lubczyk nadaje charakterystyczny smak przyprawom typu jarzynka, a tego typu przyprawy są u nas w Polsce używane w bardzo dużych ilościach. A naprawdę wystarczy go niewiele, żeby nadać potrawie wspaniały smak i aromat. przygotowywałam dla Was już prawie 4 lata temu marchewkę z pieczarkami i lubczykiem, a całkiem niedawno kotlety z bobu z dużym udziałem tego zioła. Tym razem pora na sos na bazie lubczyku. Idealny do mięsa wieprzowego. U mnie to była łopatka. W towarzystwo ziemniaczków i gotowanych warzyw sos lubczykowy naprawdę wpasował się idealnie.

To kolejny po ostatniej marchwiance i wołowinie z rzodkiewkami przepis kuchni kujawskiej z książki Regionalna kuchnia polska. Kujawy.

 

2015-08-09_wieprzowina_z_lubczykiem

 

GOTOWANA ŁOPATKA WIEPRZOWA Z SOSEM LUBCZYKOWYM

 

Składniki na 4 porcje:

60 dag wieprzowiny (u mnie łopatka)

1/4 łyżeczki imbiru

1 liść laurowy

1/2 łyżeczki gorczycy

1 łyżeczka cukru

6 dużych marchewek

1 seler

1 duży por

sól, pieprz

sos:

1 pęczek natki pietruszki

2 g liści lubczyku (kilka gałązek)

10 dag miękkiego masła

2 łyżki mąki pszennej

1/2 kieliszka białego wina

sok z 1/2 cytryny

szczypta gałki muszkatołowej

sól, pieprz

 

1. Łopatkę umyć, osuszyć i natrzeć cukrem, solą, pieprzem, imbirem, gorczycą. Włożyć do naczynia, podłożyć pod mięso liść laurowy + ewentualnie goździk (ja nie używam w swojej kuchni tej przyprawy z uwagi na uczulenie męża). Przykryć szczelnie i odstawić na noc do lodówki (lub minimum 4 godziny)

2. Następnego dnia obrać warzywa. Zagotować 1 litr wody z dodatkiem soli, wrzucić mięso, zagotować, zebrać szumowiny z wierzchu. Dodać jarzyny, gotować na wolnym ogniu około godziny.

3. Przygotować sos na bazie 250 ml odcedzonego wywaru. Natkę pietruszki i lubczyku (bez łodyg) drobno posiekać i zmiksować z masłem. Wymieszać z mąką i białym winem i stopniowo zmieszać z gotującym się wywarem (odlaną szklanką). Przyprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową oraz sokiem z cytryny. Zdjąć z ognia.

4. Mięso wyjąć z wywaru, pokroić w plastry. Układać mięso na talerzach, polewać sosem. Podawać z ziemniakami oraz warzywami z wywaru pokrojonymi na kawałki.

 

A już jutro rusza akcja Warzywa psiankowate 2015, do której serdecznie zapraszam 🙂

 

Warzywa psiankowate 2015_2

Kotlety z bobu

piątek, 17 lipca, 2015

Razem z Martą z bloga Codzienne gotowanie przygotowałam kotlety z bobu. Ja skorzystałam z przepisu z książki Regionalna kuchnia polska. Podlasie i Lubelszczyzna. Ciekawa jestem, jakie kotleciki przygotowała Marta. Zobaczcie koniecznie. Moje są bardzo aromatyczne, dzięki dodatkowi orzechów włoskich i lubczyku. Gorąco je Wam polecam. Sama zazwyczaj jem bób w najprostszej możliwej postaci, czyli krótko gotowany w wodzie. Tym razem skusiłam się na taki “wynalazek” (jak mówi mój tata) i efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Będę eksperymentować z bobem dalej 😉

 

2015-07-17_kotlety_z_bobu

 

KOTLETY Z BOBU

 

Składniki na 16 kotlecików:

1 kg młodego bobu

3 łyżki posiekanych liści lubczyku

1/2 szklanki drobno posiekanych orzechów włoskich

ok. 3 łyżki tartej bułki

1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej

2 jajka

sól, pieprz

olej rzepakowy do smażenia

 

1. Ugotować bób. Nie może być rozgotowany. Najlepiej wrzucić go na osolony wrzątek i gotować maksymalnie 15 minut. Odcedzić, ostudzić. Obrać. Ja ugotowałam go poprzedniego dnia, włożyłam na noc do lodówki. Rano obrałam, bo z taki zimny najlepiej się obiera.

2. Posiekać orzechy. Posiekać lubczyk. Przygotować pozostałe składniki.

3. Bób roznieść w dużym garnku tłuczkiem do ziemniaków. Połączyć z mąką ziemniaczaną, solą, pieprzem oraz jajkami. Dodać lubczyk i dobrze wymieszać masę. Dodać bułkę tartą w takiej ilości, aby móc formować kotleciki.

4. Formować małe kotleciki (ok. 16 sztuk) i smażyć na rozgrzanym oleju z dwóch stron na złocisty kolor.

5. Podawać z kaszą gryczaną (najlepiej okraszoną skwarkami lub z sosem warzywnym) oraz surówką. W przepisie podano, żeby podawać je z ryżem i ostrym sosem. Można też tak spróbować.

 

Już niedługo pojawią się na blogu inne pomysły na wykorzystanie bobu oraz lubczyku.

 

 

Marchewka z pieczarkami i lubczykiem

poniedziałek, 29 sierpnia, 2011

Podczas ostatniej wizyty na targu udało mi się kupić pęczek lubczyku! Byłam bardzo zdziwiona, że w ogóle można go dostać, nigdy wcześniej nie widziałam go w sprzedaży. Zazwyczaj uprawia się go w ogródku na własne potrzeby. Pamiętam, że mój ś.p. dziadek zawsze hodował sporą jego ilość i wszystkie warzywa jakie przynosił do domu pachniały właśnie lubczykiem. Ma on bardzo intensywny aromat. Jako przyprawa uprawiany był już w starożytnej Grecji i Rzymie. W ziołolecznictwie używa się korzeni. Polecany jest w chorobach dróg moczowych, działa moczopędnie i wykrztuśnie (B. Kuźnicka, M. Dziak Zioła i ich zastosowanie, 1988). Aktualnie wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych, przyprawy “Maggi”, różnorodnych kostek bulionowych i zup błyskawicznych. W Anglii rozdrobnione nasiona dodawano do wypieku chleba, w niektórych krajach bywa używany do parzenia słodkiej herbaty z miodem. Wytwarzana jest też przy jego użyciu nalewka zwana kordiałem (Wikipedia). Uważany jest za afrodyzjak.

 

 

Tego dnia miałam akurat ochotę na lekkie danie warzywne. Padło na marchew z pieczarkami z książki Zofii Narbut “Kuchnia bez cholesterolu. 200 przepisów”. Ponieważ nie miałam bulionu, który jest składnikiem potrawy postanowiłam użyć właśnie lubczyku, którego smak, to tak jakby esencja bulionowa 🙂

 

Potrawę tę dodaję do akcji Pluskotki Zielnik kuchenny 2011

 

Składniki:

1 kg marchewki

0,5 kg pieczarek

1 szklanka wody

2 łyżki oleju rzepakowego

sól

pieprz

pęczek lubczyku


Marchew kroimy w plasterki i gotujemy ok. 20 minut w małej ilości wody.  W międzyczasie pokrojone w plasterki pieczarki podsmażamy na oleju rzepakowym. Dodajemy do marchewki i gotujemy jeszcze ok. 10 minut. Lubczyk, sól i pieprz dodajemy na samym końcu.

 

 

Marchewka z pieczarkami może stanowić zarówno odrębne danie, jak i dodatek do mięs. Ja zjadłam porcję z dwiema kromkami chleba.

 

 

Gotując tę potrawę stwierdziłam, że jej składniki potrawy idealnie pasują do logo portalu Polskie Blogi Kulinarne. Nieprawdaż?