Posts Tagged ‘majeranek’

Smalec z jabłkiem i cebulą

sobota, 25 marca, 2017

Recenzując ostatnio Kuchnię polską przyjrzałam się dokładnie wszystkim zebranym w niej przepisom i stwierdziłam, że koniecznie muszę zrobić smalczyk z jabłkiem i cebulą z dużą ilością majeranku. Co prawda robiłam już podobny smalec, ale proporcje tutaj były nieco inne i zachęcił mnie dodatek majeranku. Muszę przyznać, że wyszedł naprawdę rewelacyjny! Polecam standardowo z ogóreczkiem kiszonym.

Nie jest to może przepis idealny na pierwszy wiosenny weekend. Nieco ciężki, ale pogoda nas jeszcze nie rozpieszcza, wieje zimny wiatr, więc idealna będzie teraz taka przekąska po długim spacerze.

 

 

SMALEC Z JABŁKIEM I CEBULĄ

 

Składniki:

400 g słoniny

2 jabłka (melaroza, jonagored, szara reneta)

2 cebule

2 łyżeczki majeranku

1/2 łyżeczki pieprzu

1 łyżeczka soli

 

  1. Słoninę pokroić w drobną kostkę. Przełożyć do garnka i wytapiać na wolnym ogniu.
  2. Jabłka i cebulę obrać. Jabłka pokroić w małą kosteczkę, cebulę posiekać.
  3. Gdy słonina już się wytopi, a skwarki będą lekko zrumienione, dodać do niej jabłka i cebulę.
  4. Dodać wszystkie przyprawy, wymieszać.
  5. Gotować jeszcze około 10-15 minut na wolnym ogniu często mieszając.
  6. Przełożyć do kamiennego naczynia lub słoika.

 

Teraz szykuję dla Was recenzję dwóch książek: Juiceman oraz Szczęśliwy jak Duńczyk. Niedługo pojawi się też przepis na nową pożywną sałatkę oraz klasyczną zupę w nowym wydaniu. Zapraszam.

Ciecierzyca w pomidorach à la fasolka po bretońsku

środa, 22 lutego, 2017

W ubiegłym tygodniu obudziłam się jednej nocy o 2:30. Najpierw myślałam, że pewnie młody wydał jakiś dźwięk (od listopada śpi sam w swoim pokoju). Ale nie, czekam chwilę, prawie już śpię, a tu znów “pyk, pyk, pyk”. No tak – myślę – pewnie młody rusza się przez sen i stuka zabawką w szczebelki łóżeczka. Wstaję, idę do pokoiku dziecięcego – rzeczywiście Bobek tak jakby się wybudzał. Karmię go, zapominam na chwilę o tym dźwięku, a tu raptem znowu “pyk, pyk, pyk”. Hmmm…co to może być? Słyszę te dźwięki jakby z łazienki. Myślę sobie – dobra – córka sąsiadów pewnie coś majstruje… Odkładam dziecię do łóżka, idę do kuchni napić się wody i znów “pyk, pyk, pyk”. Kurczaczek, co to może być? Dźwięk dobiega z garnka postawionego na kuchence! Normalnie jakiś owad urzęduje w garnku. Boję się zajrzeć do garnka, bo od razu widzę oczami wyobraźni wielkiego pająka. A pająków, nawet tych tyci tyci, boję się najbardziej. Przypominam sobie jednak po chwili, że wieczorem w owym garnku namoczyłam ciecierzycę. Odkrywam pokrywkę i słyszę “pyk, pyk, pyk”. Bingo! Ciecierzyca do mnie gada. Co teraz z nią zrobić, abym mogła spać do rana? Po chwili namysłu wstawiłam garnek do piekarnika. Nadmienię, że mój małżonek nawet na chwilę się nie obudził. Nie ma to jak płytki sen młodej matki 😉

Gadająca ciecierzyca pomimo, że obudziła mnie w środku nocy, to sprawiła, że miałam dobry humor cały dzień. A danie z jej udziałem, jakie tego dnia powstało, to moje ostatnie wielkie odkrycie. Musicie spróbować! Pierwotnie miałam zrobić ciecierzycę w pomidorach ściśle według tego przepisu z bloga Tysia gotuje, ale pomyślałam, że mój małżonek powie później: “Fajne, ale brakuje tutaj boczku…”, więc postanowiłam go dodać i nieco zmodyfikowałam przepis. Nie dodałam boczku zastraszającej ilości, bo około 200 g, ale dla męża było to już tzw. “pełnowartościowe” danie. I muszę powiedzieć, że będę wracać do tego przepisu częściej. To taka nieco lżejsza fasolka po bretońsku, a właściwie ciecierzyca po bretońsku 😉 A przepis powstał w ramach cyklu trzy po trzy grupy wspólnego gotowania, gdzie tym razem mieliśmy wyczarować coś z użyciem ciecierzycy, pomidorów i natki pietruszki. Wyzwanie podjęła też Emilia z bloga Turcja od kuchni przygotowując mięsną potrawkę z ciecierzycy / etli nohut, zajrzyjcie koniecznie.

 

 

CIECIERZYCA W POMIDORACH Z BOCZKIEM À LA FASOLKA PO BRETOŃSKU

Składniki na 6 porcji:

400 g suchej ciecierzycy

1 duża cebula

200 g boczku wędzonego parzonego

2 ząbki czosnku

1 czerwona papryka

500 g przecieru pomidorowego

pomidory krojone w puszce

pęczek natki pietruszki

2 łyżeczki majeranku

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 łyżeczki papryki słodkiej

1/2 łyżeczki papryki ostrej

1/4 łyżeczki pieprzu mielonego

sól (u mnie około 2 łyżeczek)

2 łyżki oleju rzepakowego

 

  1. Wieczorem dnia poprzedzającego przygotowanie potrawy zalać ciecierzycę letnią wodą i zostawić na całą noc. Ciecierzyca wypije bardzo dużo wody, więc najlepiej jest to zrobić w proporcjach 1/3 ciecierzycy, 2/3 objętości wody. I pamiętajcie, że ciecierzyca potrafi gadać, szczególnie rozmowna jest w środku nocy 😉
  2. Następnego dnia odcedzić ciecierzycę, zalać nową wodą (ok. 2 cm ponad ciecierzycą) i gotować przez około 1 godzinę na małym ogniu.
  3. Cebulę i boczek pokroić w kostkę. Podsmażyć na oleju. Dodać do ciecierzycy.
  4. Dodać pokrojoną w kostkę paprykę, wszystkie przyprawy, przecier pomidorowy i gotować ok. 15 minut.
  5. Następnie dodać pomidory krojone z puszki (w sezonie mogą to być dwa pokrojone świeże pomidory bez skórki) oraz posiekaną natkę pietruszki. Gotować jeszcze 5 minut.
  6. Podawać z pieczywem.

 

Przepis dodaję do akcji:


Nasiona roślin strączkowych na talerzu

 

Czyżby na pewno fasolka po bretońsku…a może po polsku?

środa, 16 listopada, 2011

Wiele jest potraw w naszej kuchni, które mają nazwy kojarzące się z innym krajem – ryba po grecku, śledzie po japońsku, karp po żydowsku czy bohaterka dzisiejszego wpisu fasolka po bretońsku. Z wpisu niejakiego kapturka62 dowiedziałam się, że potrawa ta powstała owszem w Bretanii, ale stworzył ją polski ksiądz, który przyjechał tam z misją.

 

 

Składniki na 6 porcji:

400 g fasoli jaś

400 g boczku wędzonego

kiełbasa podwawelska lub wiejska

2 łyżki koncentratu pomidorowego

1 duża cebula

łyżka majeranku

mała śmietana 10% lub 12%

 

Fasolę zalewamy wodą i moczymy przez całą noc. Następnego dnia odlewamy wodę z fasoli, zalewamy nową i gotujemy na wolnym ogniu przez 40 minut. Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy. Dodajemy do fasolki wraz z pokrojoną w półplasterki kiełbasą i cebulą. Doprawiamy majerankiem i pieprzem. Dokładamy dwie łyżki koncentratu pomidorowego i gotujemy całość jeszcze 10 minut. Na samym końcu zaprawiamy ostrożnie śmietaną.

Przepis na moją fasolkę dodaję do akcji Gotujemy po polsku! – 4 edycja.

 

Gotujemy po polsku!