Temperatura na zewnątrz skłania do przebywania na świeżym powietrzu, a co za tym idzie mniej czasu spędzam w kuchni. Ale dziś zrobiłam wyjątek. Kolejny raz miałam ugotować obiadek u teściowej dla 5 osób 🙂 Na ryneczku kupiłam piękne soczyste i słodkie młode marcheweczki. A że dzisiaj piątek – tradycyjny dzień dań z rybki – zakupiłam świeże filety z dorsza 🙂 W tym zestawie nie mogło zabraknąć oczywiście młodych ziemniaczków. Ponieważ takich ziemniaczków nie obieram – lecz tylko oskrobuję nożem lub szczoteczką – nie wyglądają one najlepiej na zdjęciach – ale takie są najzdrowsze, więc tutaj od efektów wizualnych ważniejsze były walory dietetyczne i smakowe.
Składniki na 5 osób:
3 filety z dorsza
sok z 1 cytryny
sól, pieprz
kilka łyżek mąki
2 jajka
szklanka bułki tartej
4 pęczki młodej marchewki (ok. 1 kg)
1/2 paczki masła
2 łyżki mąki
3 łyżeczki cukru
1 kg ziemniaków
2 łyżeczki soli
koperek do posypania ziemniaków
Filety z dorsza myjemy pod bieżącą wodą i skrapiamy sokiem z jednej cytryny. Odstawiamy na około 30 minut.
W tym czasie obieramy marchewki i kroimy w plasterki. Gotujemy przez 30 minut w osolonej wodzie. Pod koniec gotowania zagęszczamy marchewkę mąką i masłem. Masło roztapiamy na patelni, dodajemy do niego 2 łyżki mąki i szybko mieszamy. Ciągle mieszając wlewamy na patelnię po łyżce wazowej wywaru z marchewki. Następnie przelewamy do garnka z marchewką, zagotowujemy i dodajemy 3 łyżeczki cukru. Te zabiegi z masłem i mąką na patelni są niezbędne, aby nie zrobiły nam się kluski z mąki 🙂
Ziemniaki dokładnie oskrobujemy nożem lub szczoteczką. Gotujemy 20 minut.
Rybę posypujemy obficie z każdej strony solą i pieprzem. Panierujemy w mące, jajku i bułce tartej. Smażymy.
Pewnie stwierdzicie, że nudzę z tą maślanką, ale tutaj również jest ona niezastąpiona.
Polecam!
A wiecie jaki los spotkał ten piękny bukiet rumianków? Zestawiłam go na chwilę ze stołu, aby zrobić kilka zdjęć i zaraz zjawiła się moja mopsia…
I zaczęła go skubać… bo ona jest kwiatożercą totalnym 😛 Przekonajcie się sami. Polecam lekturę wpisu http://pumba.wlodarczyki.net/?p=1720 lub http://pumba.wlodarczyki.net/?p=1659.
Piękne zdjęcia.. i pyszny wiosenny obiadek..
Teściowa i obiad? To szczególne danie.. 😉 Ale jak widać.. wszystko potoczylo sie jak należy 😉
Oj jak ja tęsknię za tą marchewką…pyszny obiadek musiał być 🙂
Mniam! Ale smaczny i klimatyczny obiadek!;-)
bardzo fajny ten Twój obiadek
obiadek super!
Pyszności. Uwielbiam dorsza, a marchewkę jeszcze bardziej… robię ją ciut inaczej, ale pewnie smak jest podobny.
Pyszny obiad, zwłaszcza marchewki mi się podobają ! A Mopsia świetnie wygląda z rumiankami 🙂
Ewa rozbawiłaś mnie tym komentarzem. Mam to szczęście mieć fajną teściową 🙂
Grażyna zapraszam na jej bloga, tam będzie więcej zdjęć Pumby z rumiankami niedługo, bo u moich teściów jest całe pole rumiankowe, po którym mopsia skacze jak królik 🙂
Margarytka a jak Ty przyrządzasz taką marchewkę? Napisz proszę.
Od kuchni: Właśnie, a jak tam w Irlandii z młodymi warzywami? Napisz czy jest podobnie jak w Polsce.
Pyszny obiadek!
A ten bukiecik stokrotek jest taki uroczy!:)
Przepyszny zestaw:)
Kochana, DOBRA TEŚCIOWA to skarb ;-DD