PRZEPIS AUTORSKI
Ostatnio mój mąż poprosił mnie o bardziej dietetyczne dania do pracy. Stwierdziłam, że zrobię coś bezmięsnego. Od razu pomyślałam o kotletach z kalafiora. Aby nieco uatrakcyjnić ich wygląd i smak dodałam jednego brokuła.
Składniki:
1 kalafior
1 brokuł
1 cebula
200 g bułki tartej
4 jajka
sól, pieprz
majeranek
curry
gałka muszkatołowa
Warzywa kapustne będące głównym składnikiem naszych kotlecików gotujemy w osolonej wodzie: kalafiora – 15 minut, brokuła – 8 minut. Uważamy aby ich nie rozgotować, bo będą zbyt wodniste. Wycinamy twarde kawałki i miażdżymy za pomocą tłuczka do ziemniaków. Nie robimy z nich miazgi, kotlety będą ładniej wyglądały, gdy będą w nich widoczne małe różyczki. Cebulę kroimy w drobną kostkę i dodajemy do masy kalafiorowo-brokułowej 😉 Wybijamy 4 jajka i wsypujemy bułkę tartą. Dodajemy przyprawy i mieszamy ręką. Curry i gałka muszkatołowa nadają kotlecikom indyjski aromat 🙂 Majeranek jest nieodłączną przyprawą przy warzywach kapustnych – ułatwia trawienie.
Formujemy kotlety i smażymy. Są doskonałe na lunch do pracy.
Zaznaczam, że ilość przypraw powinna być dostosowana do Waszych oczekiwań i gustów, im ich więcej tym smak bardziej zdecydowany. I nie róbcie ich poza sezonem na warzywa kapustne, bo po co kupować kalafiory z Francji czy brokuły z Włoch… Chyba, że zrobicie z mrożonych, ale wówczas trzeba je dobrze odsączyć po gotowaniu i nie rozgotowywać.
Ostatnio na moim stole też gościły kotlety z kalafiora. Myślę, ze dodanie do nich brokuła to fantastyczny pomysł 🙂
Kalafior i brokuł! Przepis biorę w ciemno! Pyszny pomysł na obiad!
ile kotletow wyszlo z tej porcji?
Na desce widać 12, ale łącznie było 18 🙂 Pozdrawiam
Brokuł i kalafior to moje ulubione warzywa 🙂
Żmija mnie nie ugryzła, w porę się zorientowałam i zaczęłam uciekać przerażona, nie mogłam jednak wydobyć z siebie głosu :P. Wskutek tego, moja mama też się przestraszyła i zaczęła biec za mną. Ciekawe co pomyślał pan, spacerujący nieopodal, widząc matkę biegnącą za dzieckiem z nożem 😉
Bjedrona, to dobrze, że tylko na strachu się skończyło. Niech Cię to nie zniechęca do wchodzenia do lasu. Ja widziałam żmiję tylko raz w życiu – ostatnio na Zalewem Sulejowskim.
Dotyczy wpisu: http://wcinajto.blogspot.com/2011/07/kurczak-z-kurkami-w-aksamitnym-sosie.html
Fajne i kolorowe 🙂
Wyglądają bardzo apetycznie. Wrzucam sobie przepisik “do wypróbowania”:)
Uwielbiamy w domu te kotlety 🙂
Zrobię w najbliższym czasie, bo się odchudzamy. Pozdrawiam.
przyznam szczerze że takich nie kosztowałam Apetycznie wyglądają
Oj wezmę się za te kotleciki…wyglądają pysznie:-)
Zapraszam do mnie na bloga, czeka tam na Ciebie skromne wyróżnienie 🙂
http://wcinajto.blogspot.com/2011/07/przepis-na-kasie.html
Bjedrona dziękuję za wyróżnienie. Bardzo mi miło. Niemniej jednak przerwę łańcuszek – już nie ma kogo wyróżniać, wszyscy chyba już dostali to wyróżnienie hihi 😉
Zapisuję. Pomysłowa alternatywa dla smażonego kalafiora 🙂
Pozdrawiam!
Świetnie wyglądają i na pewno super smakują 😀
czy jajka mają być ugotowane aby je dodać do warzyw? bo na takie wyglądają na zdjęciu 😉
czy wbić surowe?
@Emilia: surowe, aby spajały kotlety, inaczej by się rozsypały po usmażeniu. W tekście przepisu jest “wybijamy jajka” 😉
Dziękuję 😉 Zauważyłam ale własnie coś mi się nie zgadzało bo na zdjęciu widać jakieś białe kawałki i to mnie zmyliło.
Zrobie koniecznie tylko może zamiast bułki tartej która jest dość kaloryczna użyję otrębów pszennych 😉
@Emilia: Te białe kawałki to kalafior 😉 Bardzo dobry pomysł z otrębami pszennym! Daj znać później jak wyszły koniecznie.
Na to nie wpadłam 😉
Jak tylko zrobię to naiszę 😉
zrobiłam te kotlety wg tego przepisu i osobiście mi nie smakowały…nic specjalnego :/ przykro mi
Odkopałam ten przepis po wielu miesiącach, ale tak jak obiecałam wracam, aby napisac jak wyszły.
No i niestety nie wyszły, a raczej nie smakowały. Po prostu wolę ugotować brokuła, który ma dla mnie fantastyczny smak, a kotletów nie polecam.
Oczywiście co kto lubi, każdy ma swoje gusta. Pozdrawiam;)
@Emilia: A dodawałaś te otręby pszenne, o których pisałaś? Każdy ma inny smak, więc dla mnie to zrozumiałe, że nie każdemu będą smakować. U mnie smakowały całej rodzince.
@Kacha: Mnie też przykro. To nie miała być żadna rewelacja, tylko prosta alternatywa dla kotletów mięsnych. Ale szanuję zdanie każdego. Dziwne tylko, że dwa negatywne komentarze pojawiły się mniej więcej w tym samym czasie, ale to pewnie zbieg okoliczności 😉
To spowodowane tym, że dostałam przypomnienie na maila o nowym komentarzu. Dodawałam otręby, jeśli o to chodzi wszytsko wychodzi i jest jeszcze zdrowiej, więc jeśli Wam smakowało to polecam wypróbować;)