Podczas ostatniej wizyty na targu udało mi się kupić pęczek lubczyku! Byłam bardzo zdziwiona, że w ogóle można go dostać, nigdy wcześniej nie widziałam go w sprzedaży. Zazwyczaj uprawia się go w ogródku na własne potrzeby. Pamiętam, że mój ś.p. dziadek zawsze hodował sporą jego ilość i wszystkie warzywa jakie przynosił do domu pachniały właśnie lubczykiem. Ma on bardzo intensywny aromat. Jako przyprawa uprawiany był już w starożytnej Grecji i Rzymie. W ziołolecznictwie używa się korzeni. Polecany jest w chorobach dróg moczowych, działa moczopędnie i wykrztuśnie (B. Kuźnicka, M. Dziak Zioła i ich zastosowanie, 1988). Aktualnie wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych, przyprawy “Maggi”, różnorodnych kostek bulionowych i zup błyskawicznych. W Anglii rozdrobnione nasiona dodawano do wypieku chleba, w niektórych krajach bywa używany do parzenia słodkiej herbaty z miodem. Wytwarzana jest też przy jego użyciu nalewka zwana kordiałem (Wikipedia). Uważany jest za afrodyzjak.
Tego dnia miałam akurat ochotę na lekkie danie warzywne. Padło na marchew z pieczarkami z książki Zofii Narbut “Kuchnia bez cholesterolu. 200 przepisów”. Ponieważ nie miałam bulionu, który jest składnikiem potrawy postanowiłam użyć właśnie lubczyku, którego smak, to tak jakby esencja bulionowa 🙂
Potrawę tę dodaję do akcji Pluskotki Zielnik kuchenny 2011
Składniki:
1 kg marchewki
0,5 kg pieczarek
1 szklanka wody
2 łyżki oleju rzepakowego
sól
pieprz
pęczek lubczyku
Marchew kroimy w plasterki i gotujemy ok. 20 minut w małej ilości wody. W międzyczasie pokrojone w plasterki pieczarki podsmażamy na oleju rzepakowym. Dodajemy do marchewki i gotujemy jeszcze ok. 10 minut. Lubczyk, sól i pieprz dodajemy na samym końcu.
Marchewka z pieczarkami może stanowić zarówno odrębne danie, jak i dodatek do mięs. Ja zjadłam porcję z dwiema kromkami chleba.
Gotując tę potrawę stwierdziłam, że jej składniki potrawy idealnie pasują do logo portalu Polskie Blogi Kulinarne. Nieprawdaż?
Bardzo mi się to danie podoba – zapisuję do zrobienia 🙂
faktycznie, Twoja potrawa powinna być ich sztandarową 🙂
Fajny pomysł na podanie marchewki 🙂
Przypomniałaś o lubczyku – faktycznie ja też dawno go nie jadłam 🙂 A potrawa bardzo fajna – w zimie super się sprawdzi jako dodatek do obiadu!
Uwielbiam lubczyk, gdzie tylko mogę to go dodaję:)
Smaczne, proste danie. Zapisuję 🙂
A ja bym to chętnie dodała do piersi z kurczaka gotowanej na parze. To by było coś!
Świetny dodatek do dania głównego 🙂
Proste i co najważniejsze wykonalne 😉
http://www.przysmakiewy.pl