W końcu udało mi się coś przygotować w ramach działalności grupy “Wspólne gotowanie”, do której należę. Panna Malwinna z Filozofii smaku zaproponowała przygotowanie soczystej sałatki wg jej przepisu.
Ciachały ze mną następujące osoby:
- Shinju z Kuchennych Wędrówek Shinju
- Pela – Zapiski kuchenne Peli
- Emma – Emma gotuje
- Michał – Paszczak gotuje
- Ania Król – Królewskie rozkosze podniebienia
- tu-tusia – Półka z przyprawami
- Dobrusia – Dobre smaki
- oraz oczywiście autorka sałatki Panna Malwinna z Filozofii smaku
Składniki:
2 garści ulubionej sałaty lub miksu sałat (użyłam miksu)
60 g sera feta
80 g mandarynek z puszki
12 czarnych oliwek
1/2 małej czerwonej cebuli
dressing: 2 łyżki octu balsamicznego (użyłam z czerwonego wina), łyżka oliwy, 1/2 łyżeczki cukru pudru, 1/2 łyżeczki musztardy z całymi ziarnami gorczycy (użyłam zwykłej), sól (nie dodałam), świeżo zmielony pieprz
Sałatę dokładnie myjemy, osuszamy, układamy w misce. Dodajemy mandarynki, czarne oliwki bez pestek. Cebulkę obieramy, kroimy w drobną kostkę. Fetę kroimy w kostkę.
Przygotowujemy dressing- małą łyżeczką ucieramy oliwę z octem balsamicznym, dodajemy cukier puder i musztardę i dalej ucieramy, aż do otrzymania gładkiej emulsji. Doprawiamy solą i pieprzem.
Do sałatki dodajemy cebulkę i ser feta, całość zalewamy sosem.
Sałatka wyszła bardzo smaczna. Miałam dodać świeże mandarynki, ale za radą Panny Malwinny dodałam z puszki. Myślę, że właśnie one nadają sałatce niebanalny smak. Z pewnością zrobię ją ponownie!
Przepis dodaję do IV barku sałatkowego – Wigilijnie i Świątecznie – prowadzonego przez Pannę Malwinnę.
Już jutro znajdziecie na moim blogu prezentację przygotowanych przeze mnie potraw w ramach II etapu konkursu świątecznego z firmą MAJONEZY-KĘTRZYN.
Tags: czerwona cebula, feta, mandarynki, oliwki, sałata
Niezmiernie się cieszę Aniu, że sałatka przypadła Ci do gustu;)
Jakoś nie jestem smakoszem mandarynek, ale może faktycznie dodatnie tych z puszki to dobry pomysł. Zapisuję do wypróbowania:)
Ja też chciałam postawić na świeże mandarynki, gdyż z reguły tych owoców z puszek nie lubię (np. ananas – w porównaniu do świeżego puszkowany nawet nie jest ananasem) jednak w tym przypadku mandarynki w syropie były naprawdę dobrym wyborem. Apetyczna Ci wyszła sałatka 🙂
Dzięki za wspólne gotowanie!
a ja nie przepadam za puszkowanymi mandarynkami i dałam świeże. cóż, sałatka bardzo mi smakowała, ale nie mam porównania. nie wątpię jednak w to, że ta była również bardzo, bardzo smaczna.
dziękuję za wirtualne spotkanie w kuchni 🙂
Ładnie wygląda, dzięki za wspólne gotowanie 🙂
Chyba miałyśmy tę samą mieszankę sałat. Dzięki za wspólne gotowanie:) Pozdrawiam:)
Dla mnie wersja bez oliwek, a tak poza tym zapowiada się pysznie!
http://www.przysmakiewy.pl