Już dawno nie było mojego przepisu w żadnej gazetce. Dzisiaj poszłam jak co dzień do sklepu, od niechcenia przejrzałam pierwszą gazetkę z brzegu, a tu moje patisony faszerowane 🙂 Od razu poprawił mi się nastrój.
Na blogu znajdziecie przepis ze zdjęciami z każdego etapu przygotowania potrawy. Zapraszam TUTAJ.
Pamiętam ten przepis, bo odkąd go zobaczyłam na blogu wciąż za mną “chodzi” 🙂 Muszę wreszcie się z nim zmierzyć:) I oczywiście gratulacje:)
Aniu gratuluję!
Przepis bardzo ciekawy.
Pozdrawiam