Kochani!
Nie lubię łańcuszków i gdy dostaję maila do wysłania następnym osobom, pozostawiam go bez odpowiedzi i bardzo jestem zła na nadawcę wiadomości, bo wtedy wiem, że mnie totalnie nie zna. Tak samo na początku zareagowałam na to, że moja mama chce mi dać jakiś zaczyn na ciasto, które mam upiec i przekazać zaczyn dalej. Wzbraniałam się więc, ale w końcu uległam i nie żałuję, bo ciasto jest całkiem dobre. I tym chyba przekonała mnie moja mama, bo dając mi zaczyn, przywiozła też kawałek ciasta upieczonego przez siebie. A do Was już dotarł ten pieczeniowy łańcuszek? Piekliście swoje ciasto Św. Antoniego?
Przepis ten dostałam od mojej mamy, a ona od swojej koleżanki, a ona… nie wiem od kogo. Ja nieco go zmieniłam, bo dodałam 1/2 tabliczki czekolady zamiast całej i to gorzkiej a nie mlecznej i myślę, że to był dobry pomysł, bo ciasto jest naprawdę słodkie. Pytanie tylko, czy nie przestrzegając wszystkich elementów przepisu będę miała szczęście? 😛
Piecze się je raz w życiu, więc ten przepis ma raczej charakter ciekawostki dla Was 😉
Składniki:
zaczyn od bliskiej osoby
500 g cukru
500 g mąki
250 ml mleka
250 ml oleju
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
1/2 łyżeczki soli
1 cukier waniliowy
1/2 łyżeczki cynamonu
garść rodzynek
2 średnie utarte jabłka
1 utarta mleczna czekolada
1. Po otrzymaniu porcji zaczynu przekładamy ciasto do miski i przykrywamy lnianą ściereczką. Używamy do jego przełożenia i mieszania drewnianej łyżki.
2. Postępujemy zgodnie z planem:
Poniedziałek – wsypujemy 250 g cukru, nie mieszamy
Wtorek – wlewamy 250 ml mleka, nie mieszamy
Środa – dodajemy 250 g mąki, nie mieszamy
Czwartek – mieszamy rano, w południe i wieczorem
Piątek – dodajemy 250 g cukru, nie mieszamy
Sobota – mieszamy, dzielimy na 4 części i 3 części rozdajemy do poniedziałku
Niedziela – pieczemy ciasto (patrz kolejny punkt).
3. Do swojej porcji zaczyny dodajemy 250 ml oleju, 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 3 jajka, 1/2 łyżeczki soli, 1 opakowanie cukru waniliowego, 1/2 łyżeczki cynamonu, 250 g mąki, rodzynki, 2 średnie utarte jabłka i 1 utartą mleczną czekoladę (u mnie 1/2 gorzkiej). Mieszamy.
4. Pieczemy ok. 45 minut w temperaturze 180 °C. Ja piekłam w formie 25 x 30 cm, wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia.
Według informacji z przepisu, jaki dostałam ciasto pochodzi z Watykanu i przynosi szczęście całej rodzinie.