Wraz z innymi blogerami wzięliśmy na tapetę skandynawskie dania mięsne. Zobaczcie co przygotowały Mirabelka, Martynosia i Panna Malwinna.
Ja zdecydowałam się na danie bardzo popularne w Szwecji – kotleciki (burgery) z mielonej cielęciny. Sprzedaje się je także jako zamrożony produkt gotowy, tak jak paluszki rybne. Są wyjątkowo delikatne, dzięki połączeniu mięsa ze śmietaną i żółtkami. Skąd ich nazwa Wallenbergare? Nie ma jednej prostej odpowiedzi. Są przynajmniej dwie opowieści o pochodzeniu nazwy. Na pewno danie jest związane z nazwiskiem Wallenberg. Ale czy przepis stworzył w 1800 roku Charles Emil Hagdhal jako hołd dla córki Amelii Wallenberg żony Wallenberga czy Markus Wallenberg odwiedziwszy w 1930 restaurację Cecil w Sztokholmie poprosił szefa kuchni Juliusa Carlssona, aby odtworzył przepis na potrawę jaką jadł podczas podróży po Europie? Tego nie wiemy. Informacje te znalazłam tutaj.
Skorzystałam z przepisu z książki Skandynawia od kuchni oraz przejrzałam kilka zdjęć w internecie, aby wiedzieć jak powinno wyglądać to danie. Obowiązkowo kotleciki podaje się z ubitymi ziemniakami, zielonym groszkiem oraz konfiturą z borówki brusznicy. Ja miałam wczoraj wielkie szczęście, bo dostałam świeżą na ryneczku i mogłam przygotować z niej wspaniały dodatek do mięsa.
WALLENBERGARE – SZWEDZKIE KOTLECIKI Z MIELONEJ CIELĘCINY
Składniki na 8 kotletów:
1/2 kg cielęciny
1 i 1/2 szklanki gęstej śmietany 18%
4 żółtka
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
masło do smażenia
bułka tarta do obtoczenia
1. Mięso wymieszać dokładnie ze śmietaną, następnie dodawać stopniowo żółtka. Przyprawić solą i pieprzem. Wyrobić ręcznie na gładką masę.
2. Uformować 8 kotlecików. Najpierw kulki a później je spłaszczyć (muszą mieć kształt burgerów). Obtaczać w bułce tartej i smażyć najlepiej na maśle po kilka minut z każdej strony.
3. Podawać z ziemniakami ubitymi z masłem i mlekiem oraz krótko gotowanym zielonym groszkiem. Dodać nieco konfitury z borówki brusznicy.
Przepis dodaję do mojej akcji Kuchnia skandynawska 2014, do udziału w której serdecznie Was zapraszam.
Tags: cielęcina, Kuchnia skandynawska, Skandynawia, Szwecja, wspólne gotowanie
O, widze ze u ciebie tez kotleciki;) Ja zrobilam z buraczkami i musze przyznac, ze wyszly rewelacyjne! 🙂
Słoik brusznicy i cielęcinę mam akurat w lodówce. Chętnie zrobię takie nietypowe kotleciki 🙂
z cielęciny – musiały być delikatne i pyszne!
Bardzo pyszny obiad!
Witam.Ile dać kwaśnej śmietany na 900 g mięsa ?