Mój małżonek miał w tygodniu wyrywaną ósemkę i wciąż jest na diecie półpłynnej, więc cuduję ostatnio z różnymi zupami krem lub innym potrawami, których nie trzeba za bardzo gryźć. Zrobiłam też tę zupkę krem z selera i jabłka. A nosiłam się ze zrobieniem jej od bardzo dawna, odkąd kilka lat temu zjadłam ją u mojej cioci Halinki. Teraz w końcu nadarzyła się okazja. W sumie to nie wiem, czy przepis jest ten sam, ale na pewno u cioci też pojawił się serek topiony w składzie. Wiem, serki topione to samo zło, ich skład nie zachęca, ale zjedzony raz na jakiś czas na pewno Wam nie zaszkodzi. A w Polsce jest kilka zup, które robi się w ten sposób, np. ta selerowo-jabłkowa czy z sałaty. Tą drugą na pewno kiedyś popełnię. Wierni czytelnicy mojego bloga zapewne pamiętają zupę z liści rzodkiewki właśnie z udziałem serka topionego.
Przepis (z moimi małymi zmianami) pochodzi z książki Kuchnia polska. Niezapomniane smaki Wydawnictwa Buchmann, której recenzję właśnie dla Was przygotowuję.
ZUPA KREM SELEROWO – JABŁKOWA
Składniki na 4 porcje:
200 g selera korzeniowego (1 średni)
3 kwaśne jabłka (np. szara reneta)
4 łyżki masła
1,5 l bulionu (u mnie drobiowo-warzywny)
100 g serka topionego
4 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
1 łyżka octu jabłkowego
- Seler obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Tak samo jabłka.
- W garnku rozpuścić masło i poddusić na nim seler z jabłkami (ok. 10 minut, mieszając).
- Do selera z jabłkiem wlać podgrzany bulion i gotować pod przykryciem ok. 15 minut.
- Do miseczki przelać nieco zupy i rozgnieść w niej serek topiony oraz wymieszać ze śmietaną. Połączyć z zupą.
- Doprawić solą i pieprzem, gotować jeszcze chwilę. Dodać ocet lub 100 ml białego wytrawnego wina (jak pierwotnie w przepisie).
- Zestawić z ognia i zmiksować na krem.
- Podawać ze skarmelizowanymi cząstkami jabłka (smażone na masełku z dodatkiem niewielkiej ilości cukru) oraz posypaną natką pietruszki.
Bardzo ciekawa zupa. Zaintrygowała mnie.