Kochani! Dzisiaj pragnę Wam zaprezentować bardzo ciekawą pozycję, jaka pojawiła się ostatnio na rynku wydawniczym – Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem Sophie Manolas wydana przez Wydawnictwo Buchmann. Od razu trzeba podkreślić, że nie jest to typowa książka kucharska. Owszem zawiera ponad 60 przepisów, ale autorka przekierowuje naszą uwagę na produkty, z jakich przygotowujemy nasze codzienne jedzenie. Uważa, że komponując posiłki powinniśmy przede wszystkim zwracać uwagę na właściwości produktów i jeść to, co służy poprawie naszego zdrowia i kondycji. Trudno się z Sophie nie zgodzić. Można by powiedzieć, że to banał, że to już było, ale chyba nie do końca. Ja dzięki informacjom zawartym w tej książce dowiedziałam się naprawdę mnóstwo nowych rzeczy.
A tytułowe “superfood” na pewno znajdziecie u siebie w domu, nawet nie musicie specjalnie wychodzić na zakupy. Poniższe zdjęcie powstało w oparciu o super żywność jaką miałam w lodówce i spiżarni 😉
Spytacie pewnie skąd to produktowe podejście do kuchni u autorki? Wychowała się na wsi, więc poznała znaczenie świeżych produktów i domowe posiłków dla zdrowia już w najmłodszych latach. Jednak dopiero długie zmaganie się z zespołem policystycznych jajników tchnęło ją do tego by poszukać innej kuracji niż standardowa hormonalna. Zapisała się na studia z zakresu dietetyki i zmieniła swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Zmiana diety okazała się strzałem w 10! Postanowiła pomagać innym kobietom z problemami hormonalnymi i tuż po ukończeniu studiów otworzyła swój gabinet. Jedzenie traktuje jako lekarstwo. Odpowiednio dobrana kuracja to odpowiednio skomponowane menu. Odpowiednie naturalnie występujące w jedzeniu substancje mają zbawienny wpływ na nasz organizm, pomagają przy danej dolegliwości. Nie znaczy to jednak, że produkty określane mianem “superfood” są przeznaczone tylko dla osób chorych. Korzystać z mocy “super żywności” powinny wszyscy, aby wzmocnić swoją odporność, poprawić kondycję, przeciwdziałać chorobom cywilizacyjnym … po prostu zadbać o siebie!
Uważam, że warto przeczytać całą książkę, opis wszystkich produktów, albowiem można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Moim przyjacielem od dziś stanie się na pewno kokos. Lista właściwości prozdrowotnych tego orzecha jest naprawdę zaskakująca. Tak jak do tej pory pozostawałam uprzedzona do oleju kokosowego, teraz będę go używać na co dzień w swojej kuchni. Zawarty w nim kwas laurynowy ma właściwości przeciwgrzybicze, antybakteryjne i przeciwwirusowe. Ponadto kokos dba o nasze serce, lepszy metabolizm, zdrową skórkę i pomaga przy walce z chorobą Alzheimera. Ponieważ wkrótce planuję kolejne dziecko moją uwagę zwróciły takie produkty wskazane przy staraniu się o dziecko i korzystnie wpływające na rozwój ciąży jak szpinak, rukola, awokado, grzyby czy pestki dyni. Książka jest podzielona na 8 rozdziałów. Każdy opisuje daną grupę produktów. Są to kolejno zielone warzywa liściaste, rodzina kapustowatych, warzywa korzeniowe, warzywa strączkowe, inne warzywa, orzechy i nasiona, owoce oraz zioła i przyprawy. Sophie opisuje kilka produktów w ramach każdego działu. Mówi o ich właściwościach, zawartości witamin i innych składników odżywczych oraz wskazuje ich konkretne korzyści dla naszego organizmu. Po opisie produktu dostajemy propozycję przepisu, w którym możemy go wykorzystać.
Mnie bardzo zaciekawił opis ananasa. Może też dlatego, że Sophie we wstępie cytuje tutaj tekst piosenki z lat 80-tych i przyznaje, że w ogóle ma słabość do muzyki z tej dekady. Ja jestem wielką fanką muzyki lat 80-tych 😉 Jednak głównie zdecydowałam się na prawie natychmiastowy zakup ananasa z uwagi na jego właściwości. Czułam się zmęczona psychicznie i fizycznie, tak jakby łapało mnie choróbsko. Autorka opisuje następujące korzyści płynące z ananasa dla naszego organizmu: piękna skóra, działanie przeciwzapalne, wzmocnienie odporności i zdrowie układu oddechowego. Dowiedziałam się, że owoce te są naturalnym źródłem bromelainy – działającej antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie. Jeszcze tego samego dnia wykonałam przepis z ananasem w roli głównej zamieszczony w książce. Co prawda nie miałam dostępu do grilla, ale użyłam patelni grillowej i grillowany ananas z chilli i limonką wyszedł przepysznie. Powiem Wam, że naprawdę czułam się po tym daniu, jakbym dostała duży zastrzyk energii 🙂
Same przepisy także mnie zauroczyły. Cechuje je prostota i łatwość wykonania. Są to głównie przepisy wegetariańskie, ale znalazłam także kilka potraw z dodatkiem mięsa: prosty stir-fry z wołowiną i brokułem, gorący kociołek z kurczakiem, grzybami i imbirem czy jagnięcina w panierce z ziaren słonecznika. Zapisałam sobie ponadto do wypróbowania brukselkę pieczoną w miodzie i zdrowy dahl z soczewicy. A cytrynowe spaghetti a la Nin (brat Sopie) zachęciło mnie do zakupu temperówki do warzyw (spiralizer).
Reasumując – mogę powiedzieć, że każdy znajdzie w Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem coś dla siebie. Książka ta może zmienić Wasz sposób postrzegania jedzenia. Nie będzie już ono dla Was produktem, w którym liczy się tylko smak, ale także panaceum na Wasze dolegliwości. Może włączycie do swojej codziennej diety składniki, które do tej pory omijaliście szerokim łukiem? Wszystkie z wymienionych w pozycji składników są u nas dość łatwo dostępne. Oczywiście możecie iść o krok dalej i uprawiać, tak jak Sopie i jej mąż, swój własny ogródek warzywny, ale nie jest to konieczne. Leczenie i poprawę swojej ogólnej kondycji psychofizycznej przy pomocy superfood możecie zacząć już dziś! Ja zaraz jadę do sklepu po większe zakupy 🙂
Tytuł: Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem
Autor: Manolas Sophie
Wydawnictwo: Wydawnictwo Buchmann
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-09-13
Forma: książka
Indeks: 22520951
Tags: Buchmann, superfood, thediblepharmacy