Gdy otrzymałam propozycję recenzji książki Sezonowo bezglutenowo. 100 przepisów na 4 pory roku od razu się zgodziłam. Dlaczego? Po pierwsze mam w rodzinie osobę na diecie bezglutenowej i odwieczny problem, co dla niej przygotować. Drugi powód stanowiła sezonowość przygotowanych przez autorów potraw. Jak wiecie staram się, aby nadrzędną cechą mojej codziennej kuchni była sezonowość i dostępność lokalnych składników. Moją akcję traktującą o kuchni skandynawskiej podzieliłam wszak na dwie części: edycję letnią Skandynawskie lato i późnojesienną Kuchnia skandynawska. Akcja warzywa psiankowate też odbywa się podczas największego okresu owocowania tych warzyw. Czy spodobały mi się prezentowane w książce autorstwa Magdaleny i Stanisława Romków przepisy? Czy wystawiłam książce ocenę pozytywną? Dowiecie się czytając dalszą część postu.
Kim są Magdalena i Stanisław Romek? Prowadzą blog Kuchenne wariacje. Ona jest specjalistką od potraw wytrawnych, on od deserów i słodkości. Kilka lat temu z uwagi na problemy zdrowotne przeszli na dietę bezglutenową i od 2016 roku prezentują na blogu już tylko dania bez glutenu. Uwielbiają się dzielić doświadczeniami ze swojej kuchni, więc wydali książkę całkowicie poświęconą diecie bezglutenowej. Wśród coraz większej ilości książek kulinarnych z tego zakresu wyróżnia ją sezonowe podejście do gotowania bez glutenu. W każdym daniu znajduje się minimum jeden sezonowy, odpowiedni dla danej pory roku składnik. Przepisy podzielone są zatem na cztery rozdziały odpowiadające porom roku. W każdym rozdziale zobaczymy przepisy na sałatki, zupy, dania główne, dodatki, przekąski oraz ciasta i desery. Dla mnie to idealna sprawa, ponieważ będę miała już gotowe menu, gdy następnym razem zaproszę ciocię, będącą na diecie bezglutenowej, na obiad.
Wiele przepisów przyciągnęłoby moją uwagę niezależnie od eliminacji glutenu. Prezentowane posiłki są dobrze zbilansowane i bogate w świeże warzywa i owoce. Wiosną na pewno przygotuję krem z pieczonej marchewki, zupę szpinakową z kurczakiem czy kaszę gryczaną z botwinką i czerwoną fasolą. Latem mam ochotę zrobić szczawiową z ziemniakami i jajkami przepiórczymi, kalafiorowy kuskus czy klopsiki z soczewicy i mielonego mięsa w sosie pieczarkowym na makaronie z cukinii (wszak w ubiegłym roku chwaliłam się Wam nowo nabytą temperówką do warzyw… której jak do tej pory nie użyłam ani razu – w końcu będzie okazja!). Spośród jesiennych propozycji zauroczyły mnie zupa z brukselki z ryżowymi kluseczkami czy bigos z brukselki z kiszonymi ogórkami i pieczarkami. Bardzo spodobało mi się proste jednogarnkowe danie z polędwiczki wieprzowej z białą kapustą i kaszą gryczaną. Przypomniałam sobie wspaniałą kaszę gryczaną z białą kapustą, jaką przygotowała babcia mojej koleżanki z Zamojszczyzny, dwa składniki, a jaki wspaniały smak! Koniecznie muszę przygotować danie Magdaleny i Stanisława. Dodatek polędwiczki będzie jak najbardziej na miejscu z uwagi na męża mięsożercę totalnego. Zimowe dania są także różnorodne i ciekawie się prezentują. Hitem mogą być klopsiki z kapusty kiszonej i białej fasoli czy pasztet z selera z pieczarkami.
Dla mnie największym odkryciem wśród przepisów są gołąbki w liściach botwiny, cannelloni z pora i rolada z jarmużu. Ale, jak wiecie, ja należę zdecydowanie do miłośników wytrawnych potraw. Choć słodyczy także nie odmówię. Przekonująco wygląda ciasto cytrynowe z poziomkami, czarna chałwa z pistacjami czy jesienne ciasto buraczane 😉 Staszek musi być prawdziwym miłośnikiem jeżyn, bo aż 4 letnie desery mają je w swoim składzie 😉 To jest jedna z małych rzeczy, do których mogłabym się przyczepić (chętnie zobaczyłabym inne owoce). Ale desery są na pewno godne polecenia i przetestowane w 100%, bo ich autorem jest przecież uczestnik 2 edycji programu „Bake Off – Ale Ciacho”!
Sezonowość aż bije z każdego przepisu i fotografii, naprawdę książka jest świetnie dopracowana. Przepisy są niesztampowe, oryginalne, nowoczesne. Dobór przepisów i składników do danej pory roku w większości przypadków jest trafiony. Nie podoba mi się tylko obecność tarty z porem, boczkiem, ogórkiem kiszonym i oliwkami w letnim zestawieniu, można by ją przesunąć do rozdziału “jesień” czy “zima”.
Tym co naprawdę nadaje tej pozycji autentyczności są zdjęcia potraw autorstwa Magdaleny i Stanisława. Dla mnie najbardziej przekonujące są zawsze zdjęcia zrobione przez autorów potrawy. Wtedy wszystko tworzy spójną całość. A zdjęcia państwa Romków to naprawdę majstersztyk. Podobne tła i spójne stylizacje sprawiają, że bije z nich tak pożądana przeze mnie prostota i jedna myśl przewodnia. Widać w nich ogrom pracy, jaki autorzy włożyli w przygotowanie potraw na potrzeby książki. Nie dziwię się, że zajęło to blogerom kilka miesięcy. Oni nie idą drogą na skróty.
Bardzo mi się podoba, że książka nie jest opatrzona przydługim i obfitującym w naukowe dane i dietetyczne wytyczne wstępem. W naprawdę króciutkim wstępie znajdziemy tylko podstawowe wskazówki, jak wybierać produkty bezglutenowe. Nasza uwaga ma koncentrować się na przepisach i ten zamysł został osiągnięty. Każdy jeden przepis ma swoje zdjęcie, a jemy przecież oczami.
Książkę Sezonowo bezglutenowo. 100 przepisów na 4 pory roku polecam nie tylko osobom eliminującym z diety gluten. W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Ja na pewno zostanę stałą czytelniczką bloga Magdaleny i Stanisława Romków.
Dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las za możliwość napisania tej recenzji 🙂
Tytuł: Sezonowo bezglutenowo. 100 przepisów na 4 pory roku
Autor: Romek Magdalena, Romek Stanisław
Wydawnictwo: Bukowy Las
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Ilość stron: 224
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-10-27
Rok wydania: 2017
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 246 x 23 x 172
Indeks: 22752536