Archive for the ‘Zupy’ Category

Zupa krem z pokrzywy

piątek, 15 maja, 2020

Tej wiosny byliśmy w “naszym” lesie już więcej razy niż przez cały poprzedni rok. Jest tam naprawdę pięknie. Cisza, spokój, właściwie cały las dla nas i jego prawowitych mieszkańców. Choć podczas zbioru pokrzywy w ostatnią niedzielę miałam akurat dosyć dużą widownię, czym widziałam, że wzbudziłam zainteresowanie zarówno wśród młodszych, jak i starszych spacerowiczów. Uzbrojona w grube gumowe rękawiczki oraz nożyczki zebrałam pokaźną dość dużą torbę młodych pędów pokrzywy. Później, już w domu, okazało się, że listków mam ok. 100 g… Ale na zupę krem w pełni wystarczyło. I pamiętajcie, wbrew zapewnieniom, jakie widziałam ostatnio w internecie, zerwana pokrzywa nadal parzy. Dobrze, że zrobiłam sobie najpierw test na przedramieniu, zamiast od razu obrywać listki z łodyg palcami… A skąd w ogóle pomysł na zupę? Od wielu lat przeglądając książkę Teresy Cichowicz-Porady Kuchnia skandynawska czy bardziej współczesne książki traktujące o tejże kuchni, napotykałam przepisy wykorzystujące pokrzywę, a planuję w tym roku zorganizować akcję Skandynawskie lato, więc rozpoczęłam powoli zbierać do niej przepisy. Zupę zrobiłam jednak według mojego pomysłu. Intuicja podpowiedziała mi, że zagęszczenie jej ziemniakiem będzie trafione i wyszło naprawdę smacznie. Nawet mój małżonek, który nie lubi “takich wynalazków” przyznał, że wyszła pyszna.

(więcej…)

Zupa cytrynowo-pieczarkowa na cielęcinie

czwartek, 23 kwietnia, 2020

Czwarty dzień akcji Pieczarkowy Tydzień, to u mnie pyszna zupa. Ma bardzo delikatny i orzeźwiający smak. Polubią ją także dzieci. Cytrynowa nuta już nie pierwszy raz pojawia się u mnie w zupie i nadal bardzo mi pasuje. A Wy lubicie takie smaki?

(więcej…)

Aromatyczna zupa marchewkowa z limonką

niedziela, 22 marca, 2020

To już 11 dzień odkąd siedzimy w domu. Staram się mądrze korzystać z zapasów, jakie zrobiliśmy. Kupiłam kilka pęczków włoszczyzny na początku obowiązywania społecznej kwarantanny. Tak to już jest u mnie z włoszczyzną, że zawsze zostaje mi z niej jedna lub dwie marchewki. W ten sposób uzbierał mi się niemal kilogram nadmiarowej marchewki. Wczoraj długo myślałam co z niej zrobić… Może ciasto marchewkowe? Ale pomyślałam, że może to nie najlepszy pomysł, gdy już widzę, że akcja #zostańwdomu zaczyna mi także iść w boczki 😉 (ale już zaczęłam ćwiczyć w domu). Ciasto pewnie jeszcze popełnię, w końcu jeszcze minimum 3,5 tygodnia siedzenia w domku z synkiem i pracy zdalnej. Padło na zupę marchewkową. Przypomniał mi się przepis, jaki zaznaczyłam sobie w książce Billa Grangera Nakarm mnie. Składniki miałam wszystkie oprócz sumaku, którym posypuje się na końcu zupę, ale w tej systuacji to ten jeden składnik nie jest aż taki ważny. Zupa wyszła pyszna, rozgrzewająca i aromatyczna, słodko-ostra. Limonka znakomicie dopełniła całości. Polecam! Przy okazji zużyjecie trochę ryżu ze swoich zapasów. U mnie to był ryż basmati.

(więcej…)

Toskańska zupa fasolowo – warzywna z czerwonym winem

niedziela, 8 marca, 2020

Cześć Kochani! Nie było mnie tutaj prawie 10 miesięcy. Nie wszyscy wiedzą, że prowadzę własną firmę z branży IT i jestem mamą trzylatka. Ciężko było mi pogodzić te dwie role w ubiegłym roku, a tym bardziej znaleźć czas na blogowanie. Ale teraz wiem, że gotowanie i blogowanie jest mi potrzebne, aby odnaleźć wewnętrzną równowagę. Zamierzam zorganizować akcję Pieczarkowy Tydzień 2020 w kwietniu, mam już nawet w zanadrzu kilka przepisów z pieczarkami w roli głównej. Jeśli chcecie wziąć udział w akcji, polecam Wam już poczynić przygotowania, bo jak nauczył mnie ostatni rok, odpowiednie planowanie i organizacja pracy, są kluczem do sukcesu.

Na pierwszy przepis do publikacji na blogu po tak długiej przerwie wybrałam toskańską zupę fasolowo-warzywną z czerwonym winem i lekkim pesto bazyliowym. Jest pożywna i rozgrzewająca – w sam raz na sezon infekcyjny z uwagi na dodatek pysznego pesto z czosnkiem. Ze względu na wino wśród składników, polecam raczej dla dorosłych, choć mój syn zjadł kilka łyżek zupy, a samo pesto (wyszło ostre) zajadał łyżeczką 😉 W zupie rozsmakowali się także moi rodzice, co było dla mnie zaskoczeniem, szczególnie w przypadku mojego taty, który zazwyczaj “nie lubi takich wynalazków”.

(więcej…)

Kapuśniak zagrodowy

sobota, 20 października, 2018

Kochani,

Jak ja się cieszę, że znalazłam chwilę, aby coś tutaj napisać! Nie mam czasu aby coś publikować, a tym bardziej gotować. Ponieważ mój Bobek już się nieco bardziej uodpornił i chodzi regularnie do żłobka, mogę w końcu zająć się doglądaniem firmy. A jest co robić, naprawdę, masa zaległości. Jeśli już gotuję są to tylko i wyłącznie zupy i inne dania jednogarnkowe. Jedną z takich zup przedstawiam Wam dziś. Bardzo łatwo ją zrobić i ma super smak. Jest to zarazem moja ostatnia propozycja do akcji Qualietty ze Skarbnicy Smaków Kuchnia Krajów Słowiańskich 2018. Zupełnie jak w ubiegłym roku i tym razem przygotowałam trzy zupy z polskiej kuchni regionalnej 😉

 

(więcej…)