Jak tylko pojawiła się na blogu pinkcake zapowiedź akcji “Zielono mi” pomyślałam, że w końcu będę miała znakomitą okazję, aby zrobić kurczaka na zielono. Dzisiaj Dzień Św. Patryka w Irlandii, zachęcam Was do poczytania nieco o Irlandii na blogu Ogr i Osiołek w Irlandii.
Przepis na tę potrawę autorstwa Roberta Sowy pochodzi z dodatku do Gazety Wyborczej “Kulinarny Atlas Lata” Nr 8 z 2005 r. Zmodyfikowałam nieco składniki np. u mnie zamiast papryczki chili jest chili w proszku. Nie miałam też świeżej bazylii. Groszek, brokuły, fasola szparagowa pochodzą z mrożonek.
Składniki na 4 porcje:
filet z kurczaka
2 cebule
2 ząbki czosnku
10 dag brokułów
10 dag zielonego groszku
10 dag zielonej fasolki szparagowej
1 zielona papryka
1/2 pęczka natki
1/2 pęczka szczypiorku
100 ml białego wina
duża śmietana 18%
1/2 łyżeczki chili
łyżeczka bazylii
2 ziela angielskie
1/2 łyżeczki pieprzu
2 listki laurowe
sól
oliwa
Filet z kurczaka kroimy w grubą kostkę. Obsmażamy na łyżce oliwy. Ja do przyrządzenia tej potrawy użyłam woka, którego dostałam na Gwiazdkę. To już nie pierwsza potrawa jaką w nim zrobiłam, ale pierwsza która mi smakuje 🙂 Zrobiłam niedawno danie chińskie – krewetki z imbirem i warzywami i niestety tylko Jacek się zajadał 🙂 Może to kwestia tego, że nie przepadam na krewetkami i świeżym imbirem… Ale wróćmy do kurczaka na zielono. Do podsmażonego mięsa dodajemy listki laurowe, pokrojony w plasterki czosnek, poszatkowaną w kostkę cebulę i paprykę oraz fasolkę. Smażymy 10 minut i podlewamy winem. Następnie dorzucamy zielony groszek, brokuły i przyprawy. Przykrywamy i dusimy około 10 minut.
Warzywa powinny być dość miękkie, ale nie rozgotowane. Ja lubię lekko chrupiące. Teraz autor poleca zmiksować śmietanę z bazylią, natką i szczypiorkiem. Ja bazylię dodałam już wcześniej, bo nie miałam świeżej i postanowiłam dolać stopniowo śmietanę i dopiero na samym końcu posypać danie zieleniną. I tak jest wystarczająco zielone, choć wiadomo, że zmiksowany sos nadał by mu jeszcze więcej zieleni.
To mój pierwszy post w ramach akcji “Zielono mi”. Mam w zanadrzu jeszcze kilka pomysłów 🙂
Danie pysznie wygląda, ale najbardziej podoba mi się zdjęcie z produktami:)
nie potrafiłabym się mu oprzeć! wygląda megaapetycznie..
Ileż zieloności na jednym talerzu! Wspaniale:)
Aniu danie wygląda szalenie smacznie 🙂 Ja dziś byłam na zielonej paradzie i jutro wstawię opis na bloga – niestety dziś wszyscy na wyspie świętowali, więc siłą rzeczy nie byłam w stanie tego zrobić….
Wygląda jak bomba witaminowa z tym zielonym kolorem 🙂
Fajny taki zielony kurczak:)
mm nic dziwnego, że takie popularne, wygląda super, tak świeżo i wiosennie już zapisuję się na kolejną fankę tego przepisu i dodaje do wypróbowania 😀