Dzisiaj robię sobie małą przerwę od mojej akcji “Warzywa psiankowate” i proponuję Wam zupę-krem z kukurydzy wg przepisu z książki Billa Grangera “Nakarm mnie”.
KREM Z KUKURYDZY WG BILLA GRANGERA
Składniki na 4 osoby (po moich małych modyfikacjach):
1 łyżka oliwy z oliwek
1 cebula
2 ząbki czosnku
3 kolby kukurydzy
500 ml bulionu warzywno-drobiowego
sól morska
kolorowy pieprz
W garnku o pojemności ok. 1,5 l rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy cebulę i smażymy kilka minut. Następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i ziarna kukurydzy. Podsmażamy ok. 10 minut, aż kukurydza zacznie nabierać lekko złocistego koloru. Wlewamy bulion i gotujemy aż kukurydza będzie miękka (lecz nie rozgotowana). Połowę zupy przelewamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Mieszamy z pozostałą częścią. Dzięki temu, że zostawimy część ziaren kukurydzy w całości zupka będzie jednocześnie gładka i chrupiąca. Po prostu niebo w gębie! Najlepiej jest ją przyprawić solą morską i mielonym kolorowym pieprzem.
Jak odkroić ziarna od kukurydzy w kolbie? Pisała już o tym Agata, ale ja mam nieco inny sposób.
Najlepiej przekroić każdą kolbę na pół i na desce trzymając każdy kawałek pionowo – odkrawać ziarna.
Taka kukurydza z kolby jest o wiele smaczniejsza od tej z puszki.
Tags: kukurydza
Ostatnio jesteś dla mnie natchnieniem. 🙂 Patisony wczoraj miały swoją chwilę chwały, a dziś chyba zrobię tę zupę. Bo akurat mam trzy kolby kukurydzy. 🙂
Muszę spróbować takiej kukurydzy w zupce, zazwyczaj sięgam po tą w puszcze. Pozdrawiam w ten piękny, upalny dzień:)
Jaki piękny kolor .Apetycznie wygląda
Energetyzujący kolor 🙂 Pysznie musi ta zupka smakować!
Jak słoneczko 🙂 To mi pierwsze przyszło na mysl jak zobaczyłam Twój krem. Jest świetny!
Kiedyś robiłam taki krem, więc wiem, ze jest przepyszny 🙂
Ale energetyczny kolor, aż chcę się żyć ( i krem prędko zjeść :)!
Ostatnio smak kukurydzy mnie zniewala, i robiłam już ze dwie zupy z jej dodatkiem, ale taka , gdzie kukurydza gra pierwsze- bo – jedyne skrzypce – to już doskonałość! Szczęśliwie na targu kukurydzy urodzaj!
Pluskotka – bardzo się cieszę, że moje przepisy Cię inspirują 🙂 Czekam na relacje u Ciebie na blogu z gotowania patisonów i zupki. Mi się podoba Twoje ciasto marchewkowe!
kuchareczka – tak mi też przypomina słoneczko, wczoraj znów ugotowałam zupę z kukurydzą – słoneczną zupę wg Nigelli, ale kolorek nie był już taki słoneczny jak tej – już wkrótce wpis na blogu!
Kinga – to prawda kukurydzy jest w tym roku bardzo dużo, jej uprawa w Polsce staje się coraz bardziej popularna! U moich teściów za płotem jest nawet pole – muszę je obfotografować 🙂 No chyba że już po żniwach…
Krem już zrobiony i zjedzony. Tylko konsystencja była zbyt gęsta. Może powinnam dać mniej kukurydzy, a więcej bulionu. Ale smakowo było ok, nawet mama się skusiła.
Pluskotka wiesz co już wiem dlaczego wyszedł Ci za gęsty – w przepisie popełniłam błąd – bo dałam ok. 0,5 l bulionu… Sorki… Już poprawiam. Napisałam 250 ml bo tyle było u Grangera…
W sumie zawsze można dolać troszkę bulionu gdy zupka jest za gęsta.
I tak bym zrobiła, gdyby nie to, że na tym bulionie w tym samym czasie gotowałam pomidorówkę. 🙂
Ten kolor naprawdę zachwyca i zachęca ;-))
http://www.przysmakiewy.pl