Przygotowałam dzisiaj dla Was chili con carne. W kwestii pochodzenia tego dania jest wiele niejasności, jedni mówią, że meksykańskie, drudzy, że teksańskie. Ale na pewno jest to danie pogranicza meksykańsko-teksańskiego 🙂 Teksas był zresztą stanem hiszpańsko-meksykańskim 🙂
Moja wersja jest mało ostra, dlatego że jedliśmy ją z babciami mojego męża 🙂 Ale Wy możecie dorzucić tyle chili, ile tylko chcecie 🙂
Wzorowałam się na TYM przepisie.
Swoje wersje tego dania przygotowali również:
- Maggie – W pewnej kuchni na Wyspach…
- Michał – Paszczak gotuje
- Pela – Zapiski kuchenne Peli
- Wiera – Jedz mnie
- Mirabelka – Mirabelkowy blog
- Panna Malwinna – Filozofia smaku
- Magda – Obados na obiados
- Pluskotka – Rodzinka od kuchni
Składniki dla 6 osób:
800 g wołowiny mielonej
2 cebule
4 ząbki czosnku
1 papryka czerwona
1 papryka żółta
2 puszki fasoli czerwonej
1 puszka pomidorów krojonych
0,5 l bulionu wołowego
1/2 łyżeczka chili (zalecam więcej)
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka kminu rzymskiego
2 łyżki oleju roślinnego
1. Pokroić w kostkę cebulę i papryki. Czosnek drobno posiekać.
2. Na rozgrzanym oleju podsmażyć mięso wołowe.
3. Po 5 minutach smażenia dodać czosnek, cebulę, paprykę. Smażyć kolejne 5 minut.
4. Dodać bulion wołowy i pomidory oraz przyprawy. Gotować na wolnym ogniu jeszcze 20 minut.
5. Pod koniec dodać fasolę.
6. Podawać z tortillą lub ryżem. Z lekką sałatką – u mnie z młodej kapusty (jutro znajdziecie przepis na blogu).
Tags: chili, czerwona fasola, czosnek, Meksyk, papryka, wołowina
A, wiesz… nigdy nie dodawałam do chilli con carne czosnku. Dużo zmienia?
O tak, z babciami lepiej lagodnie 😉 Co wcale nie znaczy, ze mniej smacznie!
Jak ja lubię tego typu dania. Do chilli con carne zabieram się od dawna i jakoś zabrać się nie mogę. Całość talerza wygląda bardzo apetycznie. Ciekawa jestem tej sałatki z młodej kapusty.
Miło było przygotować to danie. Tym bardziej, że stworzyliśmy fajną bazę przepisów;)
Ja też muszę zawsze dostosowywać ostrość na potrzeby domowników. Stopniowo podnoszę ich próg wrażliwości, kto wie – może za jakiś czas się uodpornią;)
Twoje chili wygląda pysznie!
Ile osób tyle przepisów na chili con carne 🙂 Właśnie fajnie, że można je dopasować do swoich potrzeb i smaków 🙂 Ja w zimę robię je na okrągło
O tak z taką świeżą suróweczką pycha!:)
Prezentuje sie bardzo apetycznie 🙂
Pysznie wygląda, szczególnie ta kapustka mi się podoba. 🙂
Ja bardzo podobnie robię tylko dodaje trochę suszonych albo świeżych chili no i na koniec już w miseczkach potarty ser żółty:)
@Wiera: myślę, że tak, zresztą towarzystwo pomidorów i oregano jest dla niego stworzone 😉
@Maggie: to prawda, taka łagodniejsza wersja czasem nie zaszkodzi, przez to, że było mniej ostre wyraźnie czułam każdy smak 🙂
@Yobada: normalnie to gotuję ostrzejsze dania, babcie z uwagi na problemy zdrowotne nie mogą ostro jeść, ale mój mąż wprost uwielbia ostre jedzonko!
@Marcinn: nie mogłam tutaj zaszaleć z chili, ale następnym razem na pewno dodam jakieś ostre papryczki, serek żółty to również dobry pomysł 🙂