PRZEPIS AUTORSKI
Muszę się Wam pochwalić, wczoraj przyszedł do mnie garnek – nagroda za udział w konkursie Gotujemy po polsku!
Moja mopsiczka Pumba od razu musiała go dokładnie sprawdzić 😉 Pewnie myślała sobie: “Pańcia jak ja zjem tyle wołowinki, przecież ten garnek jest ooooogromny!” albo (bardziej prawdopodobne) wręcz odwrotnie “Pańcia masz mi gotować w tym garnku wołowinkę, rozmiar jest w sam raz dla mnie;)”
Dostałam także mały dyplom 🙂
Garnek od razu postanowiłam wykorzystać. Przygotowywałam akurat bigos na przyjazd mojego szwagra.
Składniki na dwa 6l garnki bigosu:
3 kg kapusty kiszonej
1 kg świeżej kapusty
2 cebule
1 kg wołowiny (najlepiej łopatki)
1 kg wieprzowiny (gulaszowej)
1 kg brzuszka wieprzowego
100 g suszonych grzybów (borowiki, podgrzybki)
koncentrat pomidorowy
kieliszek czerwonego wytrawnego wina
przyprawy: pieprz, kolendra, gorczyca, jałowiec, ziele angielskie, liście laurowe, kminek
Potrzebne nam będą trzy garnki: dwa na kapustę kiszoną i jeden mniejszy na kapustę świeżą. Kapustę kiszoną kroimy. Wykładamy nią dna dwóch dużych garnków – na wierzch kładziemy mięso (duże niepokrojone kawałki), mięso przykrywamy resztą kapusty kiszonej. Zalewamy wodą i gotujemy około 2h na wolnym ogniu. Dodajemy zmielone przyprawy. W międzyczasie szatkujemy świeżą kapustę i wkładamy do mniejszego garnka wraz z grzybami suszonymi i przyprawami. Również zalewamy wodą i gotujemy około 1 godziny. Uduszone w kiszonej kapuście mięso wyjmujemy i studzimy. Zimne mięso kroimy w dużą kostkę i wrzucamy z powrotem do dużych garnków z kiszoną kapustą. Dokładamy do każdego połowę ugotowanej świeżej kapusty z grzybami. Wlewamy po połowie kieliszka czerwonego wina i koncentratu pomidorowego oraz po jednej pokrojonej cebuli. Dokładnie mieszamy i gotujemy około pół godziny. Gotowe! Przyprawy są kwestią indywidualną. Można użyć mieszanki przypraw do bigosu!
Szwagier dostał całe dwa pojemniki bigosu! Jutro będzie serwowany na imprezie u niego 🙂
Może uda mi się zrobić jeszcze jakieś ciekawsze zdjęcie bigosiku, choć jest on mało fotogeniczny. No ale za to, jaki smaczny 🙂
Tags: mops, staropolskie