Archive for the ‘Wieprzowina’ Category

Żeberka miodowe

niedziela, 5 czerwca, 2011

PRZEPIS AUTORSKI

Zamieszczam obiecany już wcześniej na Facebook’u (zapraszam do “polubienia” strony mopswkuchni na FB)  przepis na żeberka miodowe. Wiem, stwierdzicie, że zwariowałam. Żeby robić takie ciężkie danie, które dość długo się piecze w piekarniku w takie upały… Danie wcale nie jest bardzo ciężkie, a można zrezygnować np. ze zbędnych węglowodanów do obiadu i zjeść same żeberka z surówką. W ten sposób na pewno się nie przejecie. A jeśli chodzi o temperaturę – no cóż, nie trzeba przecież siedzieć w kuchni podczas pieczenia 😉 Polecam gorąco, bo ich smak jest “miodzio” 😛 Mój mąż stwierdził, że to najlepiej przyrządzone żeberka, jakie kiedykolwiek jadł 🙂

 

Składniki na 4 porcje:

1 kg żeberek wieprzowych (paski)

6 łyżek oliwy z oliwek

2 łyżki octu

pieprz, sól

majeranek

3 łyżki płynnego miodu

sok z 1 cytryny

 

Przygotowanie żeberek zaczynamy od przygotowania marynaty. Polecam zrobić to dzień przed pieczeniem – wtedy mięso będzie miało mnóstwo czasu. Mieszamy oliwę, ocet, sok z cytryny i przyprawy. Polewamy mięso marynatą. Odstawiamy do lodówki na co najmniej 6 godzin. Przed planowanym pieczeniem smarujemy zamarynowane mięso miodem. Pieczemy 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni. Ważne jest to, aby mięso piekło się pod przykryciem, czyli właściwie rzecz nazywając – musi się dusić. Będzie wówczas bardzo soczyste.

Żeberka zrobiłam wczoraj i wystarczyły nam na dwa obiady 🙂

Pierwsza propozycja podania, to dodatek surówki z młodej kapusty, kalarepki i szczypioru. Tak się zapatrzyłam na surówki z młodej kapusty autorstwa Margarytki, że musiałam dzisiaj jakąś wykombinować. Dodałam do niej dużo soku z cytryny. Lekko słodkie żeberka miodowe muszą mieć kwaskowate towarzystwo 😉

 

 

A druga opcja to żeberka miodowe z ogórkami małosolnymi. Własnej produkcji. Przepis podawałam już kiedyś na blogu. Jeśli macie ochotę zrobić takie ogóreczki zapraszam tutaj. Podałam tam przepis na ogórki kiszone co prawda, ale małosolne robi się tak samo, tylko trzeba je jeść już od 2 dnia po włożeniu do słoika 🙂 Po 7 dniach są już kiszone 🙂

 

 

Życzę dobrych wrażeń Waszym kubkom smakowym 🙂

Schab słodko-kwaśny

poniedziałek, 21 marca, 2011

Już jakiś czas temu dopisałam się do akcji Irena i Andrzeja “Z widelcem po Azji”. W końcu zmobilizowałam się i zamieszczam pierwszy przepis w ramach tej zabawy. Wybrałam chyba jedno z najbardziej klasycznych dań tej kuchni. Będzie to schab słodko-kwaśny wg przepisu na wieprzowinę słodko-kwaśną z książeczki “Kuchnia chińska” z 1990 r. będącej I tomikiem serii “Encyklopedia kulinarna”. Autorem przepisów jest Marek Urbański.

Składniki na 4 osoby:

500 g schabu

1 cebula

3 ząbki czosnku

1/2 papryki zielonej

1/2 papryki czerwonej

200 g ananasa z puszki

sok z jednej pomarańczy

1 ogórek wężowy

1 łyżka koncentratu pomidorowego

1 łyżka ciemnego miodu

1 łyżka mąki ziemniaczanej

1 łyżeczka imbiru

olej

Marynata:

1 białko

1 łyżka białego octu winnego

1 łyżka wódki

2 łyżki sosu sojowego

sól

Schab kroimy w dużą kostkę, solimy i moczymy przez noc w marynacie z białka jajka, octu winnego, wódki oraz sosu sojowego. Jeśli nie mamy aż tyle czasu na marynowanie, myślę, że wystarczy jakaś godzinka. Zamarynowane mięso smażymy, najlepiej w woku, przez około 15 minut na jasnobrązowy kolor. Gdy mięso się smaży, możemy pokroić w kostkę papryki oraz cebulę w piórka. Czosnek kroimy w plasterki lub przeciskamy przez praskę – jak kto woli. Smażymy je w oleju pozostałym po smażeniu mięsa przez około 10 minut, po czym z powrotem wrzucamy mięso do woka. Następnie dodajemy plasterki ogórka i pokrojony w kostkę ananas. Zalewamy całość sosem z soku pomarańczy, miodu, koncentratu pomidorowego, mąki ziemniaczanej i imbiru. Dusimy pod przykryciem od czasu do czasu mieszając przez kolejne 10 minut. Danie podajemy w półmiskach.

Przepis ten dołączam także do akcji kulinarnej Bogusi z bloga http://odkuchnii.blox.pl/html

Kotlety mielone z kapustą pekińską

niedziela, 30 stycznia, 2011

Ostatnio znów zrobiłam kotlety mielone. Odkąd zrobiłam je z marchewką i soczewicą, postanowiłam, że już nigdy nie zrobię standardowych nudnych kotletów mielonych. Tym razem padło na kapustę pekińską. Inspiracją do tego dania był oczywiście znowu artykuł “Metamorfozy kotleta” z miesięcznika Kuchnia (3/2010). Jednak nie skopiowałam przepisu, albowiem zamiast kalafiora użyłam ukochanych przez mojego męża pieczarek, które zawsze znajdują się w naszej lodówce 🙂 W tej chwili jest ich nawet ponad 1 kg… Wieczorem robię kolejne danie z ich udziałem 🙂 Ale wracając do przepisu na kotlety z kapustą pekińską…

Składniki:

500 g mięsa mielonego wieprzowego

duża cebula

2 czerstwe bułki

2 jajka

6 pieczarek

4 liście kapusty pekińskiej

natka pietruszki

sól, pieprz

bułka tarta do obtoczenia

Najpierw siekamy drobno cebulkę. Ja używam do tego robota kuchennego. Dzięki temu już nie płaczę tyle w kuchni 😉 Posiekałam też w nim razem z cebulą natkę pietruszki i pieczarki (obrane i umyte). Do cebuli dodajemy mięso, 2 namoczone i odciśnięte bułki oraz 2 jajka.  Doprawiamy solą i pieprzem i dokładnie mieszamy. Na samym końcu dodajemy do masy pokrojone w paski liście kapusty pekińskiej. Mieszamy ręcznie.

Formujemy kotlety, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na oleju roślinnym z obu stron. Aby odciekł z nich tłuszcz, po usmażeniu wykładamy na talerz wyłożony serwetkami gastronomicznymi.

Kotlety są naprawdę smaczne. I fajnie chrupią 🙂 Podałam je z surówką z ogórków kiszonych, marchewki i cebuli z dodatkiem łyżki białego octu winnego i oliwy. Jacek wziął ten zestaw na lunch do pracy i bardzo mu smakowało 🙂

Podoba mi się to eksperymentowanie z kotletami. Następne chyba zrobię z selerem i ogórkiem kiszonym, brzmi to baaardzo ciekawie, nieprawdaż? A może będą bezmięsne z kalafiora i jakiś dodatków? Zobaczymy 😉

Tortilla z boczkiem i pieczarkami

środa, 24 listopada, 2010

Wczoraj dotarł do mnie grudniowy numer Soli i Pieprzu. Są tam naprawdę fajne pomysły na potrawy. Moją uwagę przyciągnął przepis na tortillę. Jedną z moich współlokatorek podczas wymiany studenckiej w Holandii była niezwykle żywiołowa Hiszpanka Noelia. Niezbyt za sobą przepadałyśmy, chyba głównie z uwagi na różnicę w temperamencie, ale jedno muszę dobrego o niej powiedzieć – była świetną kucharką! I właśnie tortilla była jej daniem popisowym. Tortilla ta była w wersji minimum, czyli takie studenckiej: ziemniaki, cebula, jajka i przyprawy. Tortilla z przepisu w magazynie “Sól i Pieprz” jest wzbogacona o kilka aromatycznych składników. Zmodyfikowałam nieco sposób jej przyrządzenia, niemniej jednak składniki pozostały mniej więcej te same, może ilość poszczególnych się różni.

Składniki na 4 osoby:

6 dużych ziemniaków

2 cebule

300 g boczku parzonego

200 g pieczarek

czerwona papryka

pół pęczka natki pietruszki

7 jajek

sól, pieprz, chili

oliwa z oliwek

Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i smażymy na oliwie przez około 15 minut. Na drugiej patelni smażymy pokrojony w kostkę boczek i cebulę wraz z pokrojonymi w paski pieczarkami przez około 10 minut, na końcu na 2 minuty dorzucamy pokrojona bardzo drobno paprykę. Na dno naczynia do pieczenia wykładamy ziemniaki, następną warstwę tworzymy z zawartości II patelni. W blenderze mielimy pietruszkę i miksujemy jajka z dodatkiem soli, pieprzu i chili. Polewamy powstałą masą wierzch naszej tortilli. Pieczemy w piekarniku przez 20 minut w temperaturze 200 stopni.

Przed pieczeniem tortilla wygląda tak…

A po pieczeniu jeszcze bardziej smakowicie…

Polecam, smak jest niesamowity!

akcja

Żeberka jarmarczne

środa, 28 lipca, 2010

Większość czasu w ubiegłym tygodniu spędziłam na działce u moich rodziców w Nowosolnej. Moja mama najwyraźniej zainspirowana moim blogiem, przywiozła ze sobą teczkę z wycinkami z czasopism z przepisami, które zbierała bez mała 25 lat. Przewertowałyśmy wszystkie i wybrałam kilkanaście, które chciałabym przyrządzić. Wśród nich znalazł się przepis na żeberka jarmarczne duszone. Znajdował się na pożółkłej kartce ze zdzieranego kalendarza z 1988 roku! Jest to potrawa regionu mazowieckiego, a zatem dobrze się składa, bo jestem w Warszawie, czyli na Mazowszu 😉

Składniki na 4 osoby:

90 dag żeberek wieprzowych

5 dag mąki

oliwa z wytłoczyn z oliwek/olej

2 cebule

6 średnich ogórków kiszonych

majeranek, pieprz

Żeberka należy podzielić na porcje, posolić, obtoczyć w mące i obrumienić na tłuszczu. Ja używam zawsze do smażenia oliwy z wytłoczyn z oliwek, ale można korzystać z innych olejów roślinnych. Po usmażeniu, przełożyć mięso do garnka, zalać wodą (tak, aby zakrywała całe żeberka) i dusić. Po upływie 40 minut dodać pokrojoną w kostkę cebulę, po 10 minutach pokrojone w kostkę ogórki (obrane uprzednio ze skórki), łyżkę majeranku, trochę pieprzu mielonego. Po 10 minutach danie jest gotowe. Żeberka najlepiej komponują się z ziemniakami i jakąś chrupiącą surówką np. z kapusty pekińskiej lub sałaty.

Do przepisu najlepiej użyć ogórków kiszonych własnej roboty. Jak je przyrządzić pisałam na blogu 18 lipca https://www.mopswkuchni.net/?p=71