Archive for the ‘Desery’ Category

Perskie ciasteczka z ciecierzycy z pistacjami – Nan-e nokhodchi

niedziela, 30 maja, 2021

Dzisiaj w ramach akcji “W 80 przepisów dookoła świata” Martynosi z Codziennego gotowania przygotowałyśmy razem z samą Martynosią oraz Anią z Mieszkania w migawkach perskie przepisy. Ja zawsze przygotowuję coś konkretnego, więc tym razem zdecydowałam się na deser. Padło na przepyszne perskie ciasteczka z ciecierzycy z pistacjami – Nan-e nokhodchi. Przepis pochodzi z książki A Taste of Persia. Ciasteczka są zupełnie inne od tych do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, ale bardzo nam zasmakowały. Są bardzo delikatne, wręcz rozsypują się w palcach. Z drugiej strony fajnie chrupią. Mój czterolatek był nimi zachwycony.

(więcej…)

Kisiel malinowy

czwartek, 23 sierpnia, 2018

Ostatnio w mojej kuchni wykorzystuję same szybkie, proste i sprawdzone receptury. Zwyczajnie nie mam czasu na gotowanie. Ten deser robi się w kilka chwil, wymaga jedynie dłuższego schładzania w lodówce. No chyba, że ktoś lubi ciepły kisiel, to może jeść go od razu. Gdy byłam mała, wolałam go spożywać właśnie w takiej formie. Kisiel zrobiłam także z myślą o mojej dwuletniej latorośli. Na pewno to lepsze rozwiązanie niż kisiel z torebki, który zawiera aromaty i barwniki niekoniecznie naturalne. Co prawda zawiera też dużo cukru, ale zjedzony raz na jakiś czas na pewno Waszym pociechom nie zaszkodzi. Mój synek zjadł porządną porcję. I wcale nie przeszkadzały mu pesteczki. On uwielbia malinki. Po sukcesie tego kisielu, na pewno będę robić ten deser z innych owoców. Mam też w planach zabrać się za różne budynie, w tym warzywne.

 

(więcej…)

Muffiny ze śliwkami wg Clausa Meyera

wtorek, 24 lipca, 2018

Ale ten czas leci! Już mamy ostatni tydzień lipca, prawię połowę wakacji i końcówkę mojej akcji Skandynawskie lato 2018… Śliwkami zazwyczaj zajadałam się jesienią, ale w tym roku pojawiły się już na początku lipca. Te muffiny przygotowałam w połowie miesiąca z super dojrzałych, mięciutkich i słodkich owoców. Zmieniłam nieco w przepisie, dałam o 50 g mniej cukru, a o 25 g więcej orzechów włoskich. Wyszło bardzo smacznie. A co najważniejsze te muffinki nie mają dodatku żadnego proszku do pieczenia czy sody. Przepis zaczerpnęłam z mojej ulubionej książki kulinarnej Wszystkie smaki Skandynawii.

 

(więcej…)

Paj brzoskwiniowy

niedziela, 15 lipca, 2018

Kochani!

Ciągle ostatnio narzekam, to prawda pewnie trochę się rozczulam nad sobą, ale przydałoby mi się trochę energii z kosmosu. Na początku miesiąca dopadło mnie choróbsko, zupełnie jak wiosną czy jesienią. Skończyło się na antybiotyku. Mój syn ząbkuje i przechodzi tzw. bunt dwulatka. Nie mogę za bardzo ani pracować (prowadzę własną firmę z rozwiązaniami IT), a tym bardziej nie mam jak prowadzić bloga. Dziś Stasio pojechał do babci a mój małżonek do biura pisać pracę dyplomową 😉 Ja mam w planach ustawienie kilku wpisów i upieczenie muffinek ze śliwkami. Zobaczymy czy się uda 😉

Paj brzoskwiniowy według przepisu Teresy Cichowicz-Porady z Kuchni skandynawskiej upiekłam z okazji moich urodzin. A okazja do świętowania jest podwójna, bo to właśnie w lipcu 201o roku, czyli już osiem lat temu (!), zaczęłam regularnie publikować posty na blogu. Blog ewoluował w kilku kwestiach – na pewno robię nieco lepsze zdjęcia, ale w kilku kwestiach pozostał ten sam, prawie w ogóle nie zmieniła się szata graficzna, tak samo jak idea – dopisek “codzienne pichcenie i marudzenie” jest nadal aktualny – Mops w kuchni to miejsce ciepłe i przytulne z domowymi przepisami, które łatwo odtworzycie u siebie w kuchni.

Paj brzoskwiniowy jak sama nazwa wskazuje zawiera brzoskwinie, więc niech nie zmylą Was nektarynki, które widzicie na zdjęciach. Po prostu zużyłam wszystkie brzoskwinie do ciasta i nie miałam już do dekoracji. Pewnie nektarynki też się sprawdzą, ale pamiętajcie, że owoce muszą być dojrzałe i dość miękkie. Przy okazji przygotowywania tego wypieku odkryłam, że brzoskwinie można sparzyć jak pomidory. Łatwo obierzecie je wtedy ze skórki.

 

(więcej…)

Bezglutenowy sernik na kakaowym spodzie z kruszonką i mrożonymi wiśniami

czwartek, 8 lutego, 2018

Dzisiaj Tłusty Czwartek. Pisząc tego posta wprost marzę o pączku. Jest godzina 15:00, więc pewnie do czasu publikacji zdążę już jakiegoś zjeść. Niestety nie mam czasu na smażenie dzisiaj. Ciekawa jestem, ile Wy zjedliście pączków lub innych smakołyków, ostatnio nazywanych przeze mnie i męża “fatmejkerami” 😉 Ale dziś można po nie sięgać do woli. Ja proponuję Wam sernik, jaki przygotowałam już dwa razy. Raz w wersji z mąką pszenną, a raz z mąką kukurydzianą i ziemniaczaną, czyli w wersji bezglutenowej. Obie były bardzo udane. Właściwie w ogóle nie różniły się smakiem.

 

(więcej…)