Archive for the ‘Desery’ Category

Sernik wiedeński

czwartek, 12 kwietnia, 2012

To już ostatni przepis wielkanocny – zrobiłam swoje pierwsze podejście do sernika wiedeńskiego w te Święta. Wyszło smacznie, aczkolwiek sernik mocno opadł, pomimo, że stopniowo wyjmowałam go z piekarnika…

Korzystałam z przepisu z czasopisma Pani domu poleca nr 3/2012 Wielkanoc – smak rodzinnej tradycji, s. 63.

 

 

Składniki:

1 kg twarogu mielonego

8 jajek

25 dag cukru

1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią

2 łyżki kaszy manny

10 dag rodzynek

kieliszek rumu

3 łyżki posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej

szczypta soli

masło do wysmarowania formy

bułka tarta do obsypania formy

 

 

1. Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym.

2. Dodajemy porcjami twaróg.

3. Następnie dodajemy kaszę mannę, odsączone rodzynki, skórkę pomarańczową i sól. Dokładnie mieszamy.

4. Białka ubijamy na sztywną pianę.

5. Łączymy masę serową z białkami, delikatnie mieszamy,

6. Masę serową wymieszaną z białkami przelewamy do tortownicy wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą.

7. Pieczemy w temperaturze 170 °C przez około godzinę.

8. Wyjmujemy stopniowo z piekarnika, studzimy i podajemy.

 

 

9. Można sernik obsypać cukrem pudrem i udekorować skórką pomarańczową.

 

Seromaniacy

 

 

 

 

 

 

 

 

Na Wielkanoc polecam także:

 

Mazurek – jajo

środa, 11 kwietnia, 2012

U mnie w domu nigdy nie było tradycji wypieku świątecznych mazurków. Na wielkanocnym stole królowały baby i serniki. Postanowiłam zmienić nieco opinię moich bliskich o mazurkach, że są twarde i za słodkie. Na pierwsze pieczenie nie mogłam wybrać czegoś zbyt skomplikowanego. Panna Malwinna podrzuciła na fanpag’u strony na FB pomysł, aby upiec mazurek pomarańczowo-czekoladowy. Na początku się wzbraniałam, dopóki nie wpadłam na pomysł, aby zrobić mini mazurki w kształcie jajek, wtedy wszystko ułożyło mi się w głowie w klarowną całość.

 

 

Składniki:

Spód:

3 szklanki mąki pszennej

3/4 szklanki cukru pudru

200 g masła

2 łyżki mleka

szczypta soli

Wypełnienie:

1 słoik dżemu pomarańczowego

1 polewa czekoladowa mleczna

 

1. Zagnieć ciasto i podziel je na 8 równych części.

2. Z każdej z 8 części urwij kawałek, aby wykleić brzeg mazurkowego jaja.

3. Z 8 kawałków ciasta uformuj jajo i rozwałkuj je do grubości ok. 0,5 cm między dwoma arkuszami papieru do pieczenia.

4. Rozwałkowane “jaja” ułóż na 2 blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Po 4 na jednej blasze.

5. Z oderwanych wcześniej kawałeczków ciasta zrób długie wałeczki i wyklej nimi brzegi “jaj”.

6. Piecz ok. 25 minut w temperaturze 180° C.

7. Studź 15 minut na kratce.

 

 

8. Wypełnij mazurki dżemem pomarańczowym i wykończ przy pomocy polewy czekoladowej. Zaznacz obrys “jajek” i zrób zygzaki.

9. Możesz zapakować mazurki w kawałki rękawa do pieczenia i obwiązać z dwóch stron tasiemką. Takie cukierki możesz wręczyć bliskim podczas wielkanocnego śniadania.

 

 

Przepis dodaję do akcji Mirabelki

Inne moje przepisy na Wielkanoc znajdziecie klikając na poniższy banerek:

Czekoladowa babka drożdżowa

czwartek, 29 marca, 2012

Już jest! W końcu udało mi się dla Was przygotować słodką propozycję na Wielkanoc. Wczoraj upiekłam pyszną drożdżową babę o smaku czekolady 🙂 Korzystałam z przepisu Ewy Aszkiewicz z książki Domowe wypieki, s. 38.

 

 

Składniki:

7 żółtek

1/2 szklanki cukru pudru

120 g gorzkiej czekolady

1,5 szklanki mąki tortowej

5 dag drożdży

3/4 szklanki mleka

10 dag rodzynek

łyżeczka skórki otartej z pomarańczy

1,5 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią

kawałek margaryny do wysmarowania formy

 

 

1. Przygotowujemy zaczyn z drożdży. Mleko lekko podgrzewamy w małym garnuszku. Wrzucamy do niego rozkruszone drożdże, łyżkę mąki i łyżkę cukru pudru. Mieszamy, tak aby zniknęły wszystkie grudki. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

2. Czekoladę trzemy na tarce – można to też zrobić w malakserze.

3. Żółtka ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy czekoladę i cukier z wanilią.

4. Dodajemy wyrośnięte drożdże i cały czas mieszając dosypujemy mąkę. Ubijamy aż ciasto stanie się jednolite. Mąka powinna być przesiana.

5. Dodajemy rodzynki i skórkę pomarańczową. Mieszamy delikatnie łyżką.

6. Ciasto przelewamy do średniej formy do babki (ok. 22 cm średnicy) i odstawiamy do wyrośnięcia.

7. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C. Gdy ciasto podwoi swoją objętość – wstawiamy na 40-50 minut do piekarnika.

8. Po upieczeniu, od razu wyciągamy z piekarnika i wyjmujemy z formy, aby ciasto odparowało.

9. Gdy babka ostygnie, oblewamy ją polewą z gorzkiej czekolady.

 

Przepis dodaję do akcji Mirabelki Wielkanocne smaki 2 oraz akcji Bożeny Babki i babeczki.

 

Chciałam Wam też przypomnieć, że na FB jest już zestawienie moich propozycji na Wielkanoc. Już wkrótce zrobię je również na blogu.

Muffinki rumowo-kokosowe dla Mai

sobota, 17 marca, 2012

Muffinki przygotowałam w ramach akcji charytatywnej MUFFINKI DLA MAI.
Akcja ma na celu pomoc w zbieraniu 1% podatku dla chorej Marysi – od urodzenia chorej na rdzeniowy zanik mięśni (SMA I). Jest to wrodzona choroba nerwowo-mięśniowa, która charakteryzuje się stopniowym zanikiem i osłabieniem wszystkich mięśni. Niestety jest to choroba postępująca i nieuleczalna. Marysi udaje się od półtora roczku każdego dnia osiągać cud w postaci życia. Leczenie Mai jest bardzo kosztowne. Stąd pomysł organizatorki na Akcję.

 

DANE KRS: 0000037904
Cel szczegółowy 1%- 11740 Pindral Maria

strona Mai na facebooku

 

MUFFINKI RUMOWO-KOKOSOWE

Wzorowałam się na TYM przepisie.

 

Składniki:

1/2 szklanki rumu

375 g mąki

2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 łyżki kakao

150 g cukru

375 ml śmietany 30% (ja dałam 200 ml 12% – następnym razem dam tak jak w oryginale)

2 jajka

90 g masła

100 g gorzkiej czekolady (w przepisie jest 180 g)

50 g wiórków kokosowych

 

W oryginalnym przepisie były rodzynki (150 g) – niestety w tej chwili ich nie miałam, postanowiłam zatem dodać wiórki kokosowe. Muffinki wyszły bardzo smaczne, ale następnym razem dodam śmietanę w ilości takiej jak w przepisie, bo były nieco mało wilgotne, no i rodzynki namoczone w rumie też by tutaj pasowały.

 

 

Pierwszy raz tak ładnie wyrosły mi muffinki. Jak je zrobić?

Najpierw należy roztopić masło i odstawić je do schłodzenia. Wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao i wiórkami kokosowymi. W drugiej misce ubić jajka, wymieszać ze śmietaną, cukrem i masłem. Połączyć składniki mokre z suchymi. Czekoladę zetrzeć na tarce i dodać na samym końcu do ciasta, delikatnie wymieszać. Ciasto rozlać do foremek do muffinek. Piec w 200 °C 25 minut.

 

 

Przypominam o celu dzisiejszej akcji muffinkowej blogerów kulinarnych, pomóżcie Mai!

 

Japońskie ciasteczka imbirowe

czwartek, 15 marca, 2012

Dwa tygodnie temu rozpoczęła się akcja Paszczaka Kuchnia japońska. Panna Malwinna zaproponowała abyśmy w ramach wspólnego gotowania upiekli ciasteczka imbirowe z Japonii wg przepisu z petitchef.com.

Ciasteczka upiekli również następujący blogerzy: Panna Malwinna, DobromiłaMirabelka, Maggie, Paszczak i Król. Ciekawe jak im wyszły ciasteczka?

 

Składniki:

70g masła

85g cukru pudru

szczypta soli

150g mąki

2 łyżki zimnej wody

3 łyżeczki imbiru w proszku (3 łyżki startego świeżego imbiru)

sezam do posypania

(+ 2 łyżki miodu do posmarowania wierzchu ciasteczek)

 

 

Piekarnik rozgrzewamy do temp. 175 stopni. W przepisie było napisane, aby produkty zmiksować, ja wyrobiłam ciasto ręcznie w misce, dzięki temu zabrudziłam mało naczyń. Odmierzyłam dokładnie ilość mąki, cukru i masła. Dodałam szczyptę soli i zaczęłam zagniatać. Gdy masło się już dobrze rozprowadziło, dodałam 3 łyżeczki suszonego imbiru oraz 2 łyżki wody. Wyrobiłam na gładką masę.

Bardzo spodobał mi się pomysł wałkowania ciasta pomiędzy dwoma arkuszami papieru. W ten sposób nie zabrudziłam ani blatu i wałek też pozostał czysty. Ciasto rozwałkowałam na  grubość pół cm. Wycięłam kółka szklanką i ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wyszło mi równo 20 – czyli jedna blacha.

I tutaj zonk – okazało się, że nie mam sezamu… A byłam święcie przekonana, że mam go akurat tyle ile potrzeba do ciasteczek. Na szczęście mój kochany małżonek postanowił mi pomóc i pojechał do sklepu (a była niedziela wieczorem). Po kilku rozmowach ze mną przez telefon odnalazł sezam i triumfalnie powrócił do domu 😉 (Nagroda została wypłacona w dwóch patelniach ziemniaczanych talarków)

Wyposażona w sezam mogłam przystąpić do posypywania ciasteczek. Rozprowadziłam sezam w dwóch łyżkach miodu, aby przykleił się do ciastek. Piekłam ok. 20 minut i studziłam na kratce.

 

 

Ciasteczka są mega chrupiące i aromatyczne. Znakomite do gorzkiej herbaty. Z uwagi na dodatek miodu są bardzo słodkie. Następnym razem, gdy będę je piekła posmaruję je białkiem jajka, co również spowoduje, ze sezam będzie się także “trzymał”.