Szczęśliwy jak Duńczyk Malene Rydahl – recenzja
wtorek, 11 kwietnia, 2017Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiło się wiele pozycji traktującym o hygge? A co to właściwie jest? Zgodnie z recenzowaną już przeze mnie Nordicaną hygge to “miłe spędzanie czasu w towarzystwie bliskich osób (…) sztuka tworzenia przytulnego ogniska domowego, braterstwa, wspólnoty, prostoty i bezpieczeństwa (…) to też słowo określające filozofię życia, która czyni Duńczyków najszczęśliwszym narodem na świecie.” Tak, bo to właśnie Dania przewodzi w wielu rankingach szczęśliwości od wielu lat. Można by pomyśleć: jak to możliwe? Dania to przecież kraj położony na dalekiej Północy, z bardzo krótkimi dniami przez niemal pół roku, z bardzo chimeryczną pogodą, gdzie spożycie alkoholu jest niemal tak duże jak w Europie Wschodniej, a podatki należą do najwyższych na świecie. Dlaczego tak się więc dzieje, co czyni Duńczyków tak szczęśliwymi ludźmi? Odpowiada na te pytania Malene Rydahl w swojej książce Szczęśliwy jak Duńczyk. Dziesięć powodów, dla których Duńczycy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Według Malene Duńczycy noszą w sobie szczęście, dzięki 10 prostym zasadom, które wpajane są im już od kołyski. Od początku jako najważniejsze przedstawiane im jest poczucie wspólnoty. To co robię, jak to robię, jest ważne dla dobra całego społeczeństwa. Ważna jest każda osoba. Rzeczy materialne nie są najważniejsze, ważny jest wybór drogi życiowej, która daje satysfakcję. Szkoły traktują wszystkich uczniów jednakowo, nie skupiają się na tych najzdolniejszych. Równość szans sprawia, że Dania to kraj o jednej z największych mobilności społecznej. Każdy może zostać tym, kim chce.
Spodobała mi się przytoczona przed Malene sytuacja jaka miała miejsce po wybraniu Nomy na najlepszą restaurację świata, która w pełni pokazuje ducha Duńczyków. Współwłaściciel i szef kuchni René Redzepi postanowił zabrać na uroczystość wręczenia nagrody do Londynu wszystkich pracowników, łącznie z pomywaczem z Gambii. Ten do ostatniej chwili nie wiedział, że potrzebna jest mu wiza, nie pojechał zatem. Jednak w końcu, za którymś razem, gdy restauracja po raz któryś z rzędu zajęła pierwsze miejsce, pojechał i przemawiał na uroczystości. To pokazuje, że w duńskim społeczeństwie wszyscy są równie ważni i szanują się bardzo nawzajem. Dla mnie kwintesencją myśli wyrażanych przez autorkę są dwa zdania “W Danii niemal każdy mieszkaniec spełnia swój obywatelski obowiązek. Szczęście tylko wtedy ma sens, gdy jest współdzielone przez innych”.
Mieszkańców Danii cechuje także duża praktyczność. Najpopularniejszym prezentem na Gwiazdkę jest tam bielizna. Najlepsze są te prezenty, które będą rzeczywiście przydatne w codziennym życiu. Zatem takie kulinarne gadżety, jak obieraczka do czosnku czy wyciskarka do czosnku będą jak najbardziej w cenie. Duńczycy mają bardzo realistyczne oczekiwania, nie marzą o rzeczach nie możliwych. I często przyjmują życie takim, jakie jest.
Nie ukrywam, że jako blogerka kulinarna szukałam w książce właśnie takich kulinarnych smaczków, myślałam, że będzie trochę więcej o jedzeniu. Ale Malene nie skupia się na hygge, czyli małym codziennych przyjemnościach. Owszem jeden rozdział poświęcony jest równowadze między życiem zawodowym a prywatnym, o tym, jak ważny jest czas spędzony z rodziną, niemniej jednak hygge jest tylko jednym ze składników duńskiego szczęścia. Udało mi się jednak wyłuskać, że pojęcia hygge “używa się w różnych kontekstach, ale niezależnie od sytuacji społecznej, której dotyczy, zazwyczaj wiąże się ono z jedzeniem i piciem”. Prowadząc już od kilku lat akcje kulinarne Kuchnia skandynawska oraz Skandynawskie lato, wiem, że Duńczycy uwielbiają słodkości i przeróżne przekąski, a duńska kanapka na ciemnym żytnim chlebie potrafi być prawdziwym majstersztykiem. Bo to co najprostsze, kojarzące się z domem, zazwyczaj bywa najlepsze.
Jeśli chcecie wiedzieć, jak to się dzieje, że Duńczycy zostawiają swoje stragany bez dozoru i co to jest np. duńskie flexicurity koniecznie zajrzyjcie do tej książki. Mnie wiele spodobało się w opisywanym przez Malene duńskim modelu społeczeństwa. U nas wiele z tych rzeczy zwyczajnie by się nie sprawdziło. Główna przyczyna tkwi w zamożności społeczeństwa, dla Duńczyków bogactwo nie stanowi priorytetu. My jesteśmy nadal narodem “na dorobku”, wciąż poszukujemy swojego szczęścia. Naszą cechą jest indywidualizm, lubimy się wyróżniać na tle innych, choćby właśnie materialnie. Może i jest to uogólnienie, ale takie są moje spostrzeżenia. Od Duńczyków naprawdę moglibyśmy się wiele nauczyć. Wystarczy tylko chcieć. Ja na pewno spróbuję zastosować wiele z tego, co przeczytałam w książce we własnym życiu. Nie wystarczy zrozumieć sens duńskiego hygge, na ten duński model szczęśliwości trzeba spojrzeć bardziej kompleksowo. Może ten zbliżający się świąteczny czas będzie znakomitą okazją, aby przewartościować swoje życie i poszukać swojej drogi do szczęście z pomocą Malene?
Dla mnie pozycja ta jest niezwykle cenna. Autentyczności dodaje jej wiele osobistych doświadczeń i wspomnień przytaczanych przez autorkę. Nie są to tylko suche fakty. Malene Rydahl pracowała wiele lat w korporacjach, mieszkała długi czas we Francji, więc potrafi ocenić swój naród z innej perspektywy. Obecnie zajmuje się pisaniem i jeździ ze swoimi wykładami po całym świecie. Zachęcam Was nie tylko do przeczytania książki, ale także do wysłuchania TED talks z jej udziałem.
Autor: Malene Rydahl
Tytuł oryginalny: Heureux comme un Danois (Happy as a Dane)
Wydawca: WAB
ISBN: 978-83-280-4346-6
Liczba stron: 224
Wymiary: 13,5 x 20,2 cm
Tłumaczenie: Jacek Konieczny