Ciasteczka marokańskie z sezamem i herbatka z miętą

Moi drodzy, niestety doszło do podpisania dokumentu ACTA. Mam nadzieję, że jednak sejm nie ratyfikuje tej umowy. Nie rozumiem dlaczego Polsce tak bardzo zależało na podpisaniu tego dokumentu koniecznie teraz, albowiem wcale nie wszystkie kraje UE jeszcze podpisały tę umowę, wbrew temu co mówił polski rząd… Ciekawe czy Stany kiedykolwiek zniosą dla nas wizy…A my posłusznie podpisujemy… Ręce opadają… Teraz nie będę się czuła bezpiecznie… Cała nadzieja w posłach. Chociaż dla mnie to prawnie jest nieco zbyt zawiłe, bo jak można podpisać umowę i jej nie ratyfikować… Nie lepiej było to wszystko przemyśleć, skonsultować?

Wracam do zamieszczania przepisów na blogu, przez ten tydzień mojego strajku sterta przepisów do wstawienia urosła do olbrzymich rozmiarów. Ale przede wszystkim jestem Wam winna przepis na marokańskie ciasteczka z wieczorku marokańskiego. Ha i tutaj już zrobiłam coś co jest wbrew ACTA, bo przepis zaczerpnęłam z strony http://smaker.pl/przepisy/ciasta-i-desery/marokanskie-ciasteczka,19291 i co więcej go nieco zmieniłam…

 

 

MAROKAŃSKIE CIASTECZKA Z SEZAMEM

 

Składniki:

500 g mąki

100 g cukru pudru

2 łyżki sezamu

szczypta soli

10 łyżek oliwy z oliwek

15 łyżek roztopionej margaryny (zamiast masła)

1 łyżeczka proszku do pieczenia

2 jajka (w przepisie nie było)

 

Do składników podanych na stronie dodałam jeszcze 2 jajka, albowiem podczas wyrabiania składniki ciasta nie chciały się połączyć. Co prawda nie zostawiłam ciasta na noc w lodówce jak było napisane na smaker.pl, nie miałam zwyczajnie na to czasu. Ciasteczka robiłam w dniu wieczorku marokańskiego. Być może przez noc składniki ciasta by się połączyły. Roztopiłam zatem 3/4 paczki margaryny. Uprażyłam na patelni teflonowej ziarna sezamy. Wszystko wystudziłam. Zagniotłam mąkę z solą, proszkiem do pieczenia, cukrem, oliwą i margaryną. Na końcu dodałam sezam i jajka. Wstawiłam ciasto na 30 minut do lodówki.

Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Układamy na blasze w odstępach około 3 cm, albowiem ciasteczka nieco urosną.

 

 

Piekłam 30 minut w temperaturze 180° C. A następnie wyłożyłam na kratkę, aby ostygły.

 

 

MAROKAŃSKA HERBATKA Z MIĘTĄ

Na wieczorku marokańskim ciasteczkom z sezamem towarzyszyła marokańska herbatka z miętą zrobiona przez mojego męża. Dwa lata temu będąc w delegacji w Casablance zakupił opakowanie herbatki, marokański cukier i specjalne małe szklaneczki.

Jak zaparzyć herbatę po marokańsku? Należy zagotować w garnku 1,5 litra wody. Gdy woda się zagotuje wrzucić do niej 4 łyżeczki czarnej herbaty i gotować jeszcze 3 minuty. Po tym czasie odlać jedną szklankę i rozpuścić w niej maksymalną ilość cukru – u nas wyszło 17 kostek. Słodki płyn wlać z powrotem do garnka, dorzucić kilkanaście listków mięty i zamieszać. Przelać do dzbanka i podawać. Herbata ta jest bardzo słodka i mocna – naprawdę dodaje energii. Nie jest dietetyczna, ale raz na jakiś można napić się jej małą szklaneczkę 😉

 

 

Nie dla ACTA!

Kochani!

Jestem zbulwersowana kwestią ACTA – umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi, jaka ma być podpisana przez polski rząd 26 stycznia.

Treść umowy pojawiła się na stronach rządowych dopiero w ostatni czwartek. Ta umowa międzynarodowa godzi w nasze podstawowe prawa obywatelskie. Jeżeli zostanie podpisana w niezmienionej formie, nasi dostawcy internetowi będą mogli, a wręcz będą musieli totalnie  inwigilować nasze poczynania w internecie.

Zachęcam Was do dołączenia się do protestu. Więcej możecie przeczytać w tym demotywatorze:

Źródło: http://demotywatory.pl/3657064/UDOSTEPNIJ)

Jestem zdecydowanie za zwalczaniem piractwa, jednak ACTA w tej postaci jakiej ma być podpisana, zagraża naszej prywatności, prawu do sprawiedliwego sądu i spowoduje ograniczenie dostępu do wiedzy, a zarazem ograniczy rozwój wielu dziedzin nauki i twórczości.

Jeśli chcecie wiedzieć więcej obejrzyjcie poniższy filmik.

ACTA – o co chodzi?

 

 

Tag serialowy, czyli co ogląda(ł) Mops w kuchni

Dzisiaj piątek, doskonała okazja, aby nieco zboczyć z kulinarnego toru i napisać jakie oglądam seriale. Do zabawy zostałam zaproszona przez Joasię z bloga Smacznie z Joanną.

ZASADY ZABAWY:

1. Opublikuj u siebie na blogu logo taga.

2. Napisz, kto Cię otagował.

3. Otaguj co najmniej 5 innych bloggerek

4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali

 

Jestem raczej typem nostalgicznym, więc znacznie częściej oglądam seriale, które pamiętam ze swojego dzieciństwa czy lat młodości 😉 Jest jednak jeden wyjątek – Dr House.

Moja serialowa lista przedstawia się następująco:

1. Na wariackich papierach (Moonlighting)


Jest to komedia kryminalna w odcinkach kręcona w latach 1985-1989. Maddie Hayes (Cybill Sheperd) prowadzi biuro detektywistyczne. Zatrudnia w nim lekko postrzelonego, bardzo przystojnego detektywa Davida Addisona (Bruce Willis). W każdym odcinku otrzymują nowe zlecenia. Maddie i David nie tylko walczą z przestępcami, ale także ze sobą, a może bardziej z uczuciami, jakie do siebie zaczynają żywić. Serial jest pełen przezabawnych sytuacji. Ciekawostką jest to, że odtwórcy głównych ról nie znosili się nawzajem od początku kręcenia serialu. Serial otrzymał wiele Złotych Globów i nagród Emmy. Ciekawe jest też drugoplanowy wątek miłosny między firmową sekretarką Agnes DiPesto, a II detektywem firmy Herbertem Violą.

2. Dr House


Chyba nikomu nie muszę opisywać tego serialu. Ten serial to właściwie teatr jednego aktora, Hugh Laurie jest znakomitym i wyrazistym aktorem. Jego doświadczenie jako komik spowodowało, że nie raz śmiałam się tak, że później bolał mnie brzuch. A co najważniejsze sam aktor ma mopsa, więc to mój człowiek 😉

Niestety bieżąca seria nie jest już tak wciągająca, jak poprzednie. Słyszałam, że w planach jest jeszcze tylko jedna…

3. Przystanek Alaska

Przygody Dr Fleischman na krańcu świata. Młody lekarz przybywa do małego miasteczka na Alasce Cicely, aby odpracować studia medyczne. Na każdym kroku spotykają go niespodzianki, a to ze strony miejscowych, którzy wydają się być oderwani od współczesnego świata, a to ze strony dzikiej alaskańskiej przyrody… Poznaje tam pilot Maggie. I tutaj podobnie jak w “Na wariackich papierach” pomimo oczywistego uczucia jakie łączy głównych bohaterów, różnice charakterów i czysta przekora są źródłem wielu nieporozumień i komicznych sytuacji.

4. Robin z Sherwood

Kultowy serial z lat. 80-tych o przygodach Robin Hooda przepełniony klimatem średniowiecza i czarną magią. Wspaniała muzyka zespołu Clannad, za którą zespół otrzymał nagrodę BAFTA.

Nie ukrywam, że bardzo podobał mi się aktor grający głównego bohatera. Wyglądał niczym książę z bajki, a nie książę złodziei…

5. Daleko od szosy

Serial z 1976 r. podejmujący tematykę awansu społecznego i migracji ze wsi do miasta. Głównym bohaterem jest Leszek Górecki, który czuje się niespełniony mieszkając na wsi, postanawia zmienić swoje życie. Chce dostać się do technikum samochodowego i to od razu do II klasy. Zaczyna pracę jako kierowca autobusów. Poznaje Anię – studentkę biologii z Łodzi… Ta znajomość daje mu dodatkową motywację do uzyskania wyższego wykształcenia i awansu społecznego. Droga ta nie jest jednak usłana różami.

Mam sentyment do tego serialu pewnie w dużej mierze z uwagi na fakt, że większa jego część była kręcona w Łodzi i okolicach 🙂

Lubię też polskie seriale z lat 80-tych, takie jak Jan Serce, Tulipan czy Zmiennicy.

O kulinarnych serialach, a właściwie programach opowiem innym razem 😛

 

Do zabawy zapraszam Bogusię z Od-kuchni, Domi w kuchni, Qualiettę ze Skarbnicy Smaków, Nieśkę z Mówią Weki i Pannę Malwinnę z Filzofii Smaku.

 

Życzę Wam miłego weekendu – pamiętajcie, że mamy Dzień Babci i Dziadka. Jutro przedstawię Wam przepis na marokańskie ciasteczka.

P.S. Małe uzupełnienie – nie jestem aż taka stara 😉 Jestem dzieckiem wyżu lat 80-tych 😉

Kuskus z warzywami cebulowymi

Pewnie nie raz zrobiliście kuskus, który był zbrylony i niesmaczny. Gwarantuję Wam, że tak przygotowany kuskus nie tylko będzie dobrze wyglądał, ale i doskonale smakował.

Przepis pochodzi z programu TV Anna Olson: Sezon na świeżość (odcinek 18)

 

 

KUSKUS Z WARZYWAMI CEBULOWYMI

 

Składniki na 4 osoby:

200 g kuskusu

2 łyżeczki skórki otartej z cytryny

2 łyżki oliwy z oliwek (nie extra virgin)

1 jasnozielona część pora

1 cebula cukrowa

2 łyżki posiekanego szczypiorku

sól, pieprz


  1. Pora i cebulę drobno posiekać. Podsmażyć na oliwie z oliwek. Zestawić z ognia.
  2. Kuskus zalać wrzątkiem i wymieszać ze skórką cytrynową. Wody nie może być za dużo – maksymalnie 1 cm ponad kuskus. Przykryć i odstawić na 10 minut.
  3. Następnie wymieszać delikatnie kuskus widelcem. Dodać sól, pieprz, podsmażonego pora i cebulę oraz posiekany szczypiorek. Wymieszać i podawać.

 

Jest to doskonały dodatek do koft marokańskich, a także wielu innych dań mięsnych.

 

Sos pomidorowy z chili

Jest to zmodyfikowany przepis z bloga Lubię to…gotowanie!

 

Składniki:

1 łyżka oliwy z oliwek

3 ząbki czosnku

400 g przecieru pomidorowego

1,5 łyżeczki sproszkowanego chili

1/2 łyżeczki cukru

duży jogurt naturalny

liście mięty do dekoracji


 

Rozgrzewamy oliwę w rondelku, wrzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek, podsmażamy minutę. Dolewamy przecier pomidorowy, dodajemy cukier i chili. Zagotowujemy. Do małych salaterek wlewamy po trzy łyżki sosu i dwie łyżki jogurtu naturalnego. Ozdabiamy listkami mięty.

Świetnie komponuje się z marokańskimi koftami oraz innymi daniami mięsnymi.