Posts Tagged ‘buraki’

Krem z buraków

czwartek, 2 grudnia, 2010

A oto zupka jaką przygotowałam w ostatnią niedzielę – prosty w przygotowaniu krem z buraków (pod warunkiem, że użyje się blendera do zmiksowania buraków).

 

Składniki:

1,5 kg buraków

włoszczyzna

cebula

porcja rosołowa

przyprawy do bulionu: sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe

3 łyżeczki majeranku

natka pietruszki i koperek

duża śmietana 18%

sok z 1/2 cytryny

łyżka cukru

 

W jednym garnku gotujemy standardowy bulion drobiowy z dodatkiem cebuli i przypraw, a w drugim obrane buraki (około 1 h). Następnie przecedzamy bulion do jednego garnka. A buraki z powstałym wywarem miksujemy w blenderze. Pamiętajmy, żeby uzyskać kremową konsystencję musi to być blender. Ja najpierw użyłam misy robota kuchennego do siekania i niestety w powstałej masie były wyraźne grudki buraków…Zatem było później trochę zmywania, hihi. Dobrze, że mam zmywarkę! Buraki w ilości 1,5 kg mielimy w trzech ratach, do każdej partii dodając 1/3 części śmietany i po łyżeczce majeranku. Powstały krem łączymy z 1,5 l bulionu i dodajemy cukier i sok z cytryny. Porcje posypujemy posiekaną zieleniną. Smacznego!

 

Pstrąg słodko-kwaśny

wtorek, 23 listopada, 2010

PRZEPIS AUTORSKI

W sobotę zrobiłam lekki obiadek, w którym główną rolę odegrał pstrąg. Dzień wcześniej włożyłam go do marynaty składającej się z 2 łyżek oliwy, soku z 1 cytryny, czosnku, soli, pieprzu i cząbru.

Składniki na 2 osoby:

2 pstrągi po około 500 g

6 buraków

6 ogórków kiszonych

50 gram masła

2 łyżki oliwy

sok z 1 cytryny + kilka plastrów

czosnek granulowany

sól, pieprz, cząber

Zamarynowanego pstrąga pieczemy około godziny w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. W międzyczasie przygotowujemy buraczki. Gotujemy je około 45 minut. Trzemy na drobnej tarce. Przekładamy do garnka i podgrzewamy z masłem i przyprawami: czosnkiem, solą i pieprzem. Ogórki kiszone kroimy w cienkie paseczki.

Gdy ryba jest gotowa, kładziemy ją na środku talerza. Z jednej strony obkładamy buraczkami, z drugiej pokrojonymi ogórkami. Na rybie kładziemy dla ozdoby plasterki cytryny.

Możemy jako dodatek upiec razem z rybą ziemniaki (pieką się podobnie jak ryba około godziny).

Przepis ten wykonałam w ramach akcji “Wasze pomysły na smaczne obiady”

akcja

Botwinka i kotlety z karczku

poniedziałek, 12 lipca, 2010

Ech, długo by opisywać dlaczego aż tyle czasu minęło od pierwszego wpisu. Nie jest to blog o mnie, ale o gotowaniu więc nie będę wchodzić w nudne i pokrętne szczegóły. Dostałam już nawet komentarz od niezadowolonego i słusznie zniecierpliwionego czytelnika. Od dziś zabieram się do pracy w kuchni na dobre. Troszkę się zmieniło w moim życiu, za miesiąc zaczynamy z mężem przeprowadzkę do rodzinnej Łodzi. Remont trwa… Tymczasem gotuję w Warszawie.

Na pierwszy ogień pójdzie dziś tradycyjny polski obiadek w porze wiosenno-letniej, na I danie botwinka, na II – ziemniaczki, kotlety z karczku wieprzowego (aby były zdrowiej bez panierki) i mizeria. Zestaw niezbyt dietetyczny, ale pyszny.

Do botwinki potrzebujemy:

Porcję rosołową/skrzydełka

Pęczek botwinki

Włoszczyznę

Śmietanę 10% lub jogurt naturalny

Koperek

Natka pietruszki

Przyprawy: pieprz w ziarnach, liście laurowe, ziele angielskie, sól

Pół cytryny

Potrzebne będą dwa garnki: w jednym 3 – litrowym przygotujemy bulion drobiowy na porcji rosołowej lub skrzydełkach, a w drugim (mniejszym) ugotujemy botwinkę. Przygotowanie bulionu: zalewamy wodą 5 skrzydełek lub porcję rosołową, oczywiście po obraniu ze skóry i usunięciu kupra 🙂 Mój mąż woli nie widzieć jak wykonuję takie czynności jak choćby krojenie mięsa, a o usuwaniu wnętrzności nawet nie chce słyszeć, hihi 😉 Czekamy aż woda z mięsem się zagotuje, szumujemy, wrzucamy włoszczyznę i przyprawy: ok. 12 ziaren pieprzu, 2 ziela angielskie, 2 liście laurowe, łyżeczkę soli. Po godzinie bulion gotowy. Przecedzamy go przez sito do innego garnka. Jak ktoś jest amatorem tradycyjnej sałatki warzywnej, warzywa z naszego bulionu będą jak znalazł (ja osobiście jem sałatkę w porze jesienno-zimowej, na ciepłe dni jest trochę za ciężka). W międzyczasie możemy już zająć się botwinką. Najlepiej, aby buraki w botwince były o średnicy co najmniej 3 cm, jeśli botwinka jest bardzo młoda należy dokupić ok. 6 średniej wielkości buraków. Dlaczego? Ano po to, aby nasza botwinka miała piękny czerwony kolor. Raz zrobiłam zupę z bardzo młodej botwinki i miała kolor zgniłozielony… 😉 Botwinkę myjemy, kroimy oddzielnie części korzeniowe, łodygi i liście. Najpierw wrzucamy do gotowania pokrojone w paski/kostkę buraki, po 40 minutach pokrojone drobno łodygi, na około 10 minut przed końcem gotowania wrzucamy liście – całość gotuje się mniej więcej tyle samo co bulion, czyli około 1 godziny. Po ugotowaniu wlewamy do przecedzonego rosołu, wciskamy sok z połowy cytryny, gotujemy, doprawiamy całość śmietaną i podajemy. Aby śmietana się nie zważyła wlewamy ją do litrowego garnuszka, dosypujemy pół łyżeczki soli, szybko mieszamy dolewając chochlą po troszku wrzącej zupy, wlewamy do zupy. Zupę podajemy pokrojonym na ćwiartki jajkiem, posypaną obficie koperkiem i natką pietruszki. Zupa wystarcza dla około 8 osób. Jeśli ją odgrzewacie pamiętajcie koniecznie o tym, że nie można jej ponownie gotować, bo straci kolor, wystarczy trochę podgrzać, można także jeść ją na zimno, jako chłodnik.

Drugie danie jest proste, zatem nie będę się rozpisywać. Kotlety z karczku należy co najmniej 2h wcześniej ubić tłuczkiem, przyprawić przyprawą do karczku (nie jestem zwolenniczką gotowych mieszanek przypraw, ale tutaj można zrobić wyjątek), skropić cytryną, oliwą z oliwek i czerwonym octem winnym i odstawić do lodówki na 1,5 h (można to zrobić dzień wcześniej). Mizerię przygotowujemy w sposób tradycyjny, a zarazem najprostszy. Kroimy ogórki, solimy, odstawiamy na ok. 0,5 h, odsączamy wodę, przyprawiamy pieprzem, łyżeczką cukru i zalewamy chudą śmietaną lub jogurtem. Ziemniaczki muszą być koniecznie młode, najlepiej ugotowane w mundurkach.

Smacznego!