Posts Tagged ‘indyk’

Mięso z szyi indyka à la rillette

wtorek, 8 grudnia, 2015

Rillette de canard – specjał kuchni francuskiej, coś między pasztetem a smalcem jeszcze przede mną. Na pewno je kiedyś popełnię. Tymczasem zrobiłam małą imitację z mięsa z szyi indyczej. Dlaczego imitację? Bo mięso nie gotowało się z dodatkiem wina, no i zdecydowanie jest dużo chudsze niż klasyczne rilette. Pomysł powstał, gdy zastanawiałam się co zrobić z mięsem z bulionu, jaki przygotowałam właśnie na indyczej szyi. Zerknęłam w czeluści internetu i natrafiłam na ten przepis na blogu Muffinkowy fetysh. Jednak tutaj zamysłem od razu było przygotowanie rilette. U mnie przepis zrodził się z chęci zagospodarowania mięsa z bulionu.

 

2015-12-07_indyk_a_la_rillette

 

MIĘSO Z SZYI INDYKA À LA RILLETTE

 

Składniki:

1 szyja z indyka (ok. 600 gram)

włoszczyzna

cebula

4 ziela angielskie

2 liście laurowe

kilkanaście ziaren czarnego pieprzu

1 łyżeczka soli

1/2 pęczka natki pietruszki

ziarna jałowca lub inne ulubione przyprawy

 

 

1. Szyję oczyścić, przełożyć do garnka i zalać wodą. Zagotować i odszumować.

2. Do gotującego się mięsa dodać obraną włoszczyznę oraz opaloną nad palnikiem cebulę.

3. Dodać przyprawy i gotować na wolnym ogniu około 1,5 godziny.

4. Wyjąć szyję indyka z rosołu, lekko ostudzić i obrać z mięsa.

5, Mięso wrzucić do blendera i włączyć na dosłownie kilka obrotów ostrza, aby je nieco rozdrobnić. Kawałki mięsa mają być jednak widoczne.

6. Mięso przełożyć do rondla, zalać taką ilością rosołu, aby zakrywał tylko mięso, dodać kilka rozkruszonym ziaren jałowca i/lub inne przyprawy. Gotować na małym ogniu około 15 minut bez przykrycia.

7. Można dodać kilka łyżek masła, wtedy smarowidło będzie przypominało bardziej rillette w konsystencji.

8. Wymieszać z posiekaną natką pietruszki. Przełożyć do pojemnika/słoika. Schładzać kilkanaście godzin w lodówce. Podawać jako dodatek do pieczywa.

 

Można wykorzystać też inne mięso drobiowe: kaczkę czy kurczaka, wołowina raczej się tu nie sprawdzi.

 

Kofty z indyka

czwartek, 7 maja, 2015

W ostatni weekend pierwszy raz w tym roku odpaliliśmy grilla. Przygotowałam kofty z indyka, karkówkę wieprzową i żeberka wieprzowe – smoky ribs z wieloma smakowitymi dodatkami. Pierwsza partia smoky ribs wyszła super i bardzo żałuję, że ich nie sfotografowałam. Później była jeszcze druga partia, która można powiedzieć, że była… very smoky… ale panowie zjedli ze smakiem soczyste wnętrze okrajając spieczone brzegi 😉 Na pewno kiedyś powtórzę ten przepis. Dla mnie największym odkryciem były jednak kofty z indyka w indyjskim stylu. W oryginale autorka podawała je z sosem korma, ale bardzo dobrze komponowały się z sosem czosnkowym zrobionym na bazie gęstego jogurtu greckiego.

Przepis pochodzi z książki Catherine’s Family Kitchen Catherine Fulvio.

 

2015-05-07_kofty_z_indyka

 

KOFTY Z INDYKA

 

Składniki na 8 szaszłyków z dwoma koftami:

900 g zmielonego mięsa z piersi z indyka

1 duża cebula

2 duże ząbki czosnku

2cm kawałek imbiru

1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego

1/2 łyżeczki garam masala

1/2 łyżeczki kurkumy

1 łyżka stołowa posiekanej kolendry

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki mielonego pieprzu

2 łyżki oliwy z oliwek

 

1. Zmielić mięso z indyka przez nasadkę z grubszymi otworami. Drewniane patyczki do szaszłyków namoczyć w wodzie na około 30 minut przed pieczeniem – najlepiej jest zrobić to wkładając je do butelki PET, zalać wodą i zakręcić.

2. Posiekać drobno cebulę. Obrać imbir i czosnek oraz pokroić na mniejsze kawałki. Posiekać kolendrę.

3. Na patelni rozgrzać oliwę, zeszklić na niej cebulę. Przecisnąć przez praskę czosnek i imbir. Dodać do cebuli. Chwilę smażyć mieszając. Dodać kumin, garam masala, kurkumę i smażyć jeszcze dwie minuty ciągle mieszając. Dodać kolendrę, wymieszać i zdjąć z ognia. Pozostawić do ostygnięcia.

4. Ostudzone przyprawy połączyć z mięsem, dodać sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. Formować spłaszczone pulpeciki. Nadziewać po dwa na szpadkę.

5. Piec około 15-20 minut na średnio rozgrzanym grillu przekładając na różne strony, aby równomiernie się upiekły. Można je też usmażyć na patelni grillowej lub upiec w piekarniku na ruszcie.

 

Podawać z sosem korma (który może uda mi się niedługo zrobić) lub czosnkowym.

 

Linguine z pulpecikami nadziewanymi mozzarellą w sosie pomidorowym

poniedziałek, 17 listopada, 2014

W ramach konkursu „Menu Italiano u Domi w kuchni” (który niestety kończy się już dziś) przygotowałam makaron linguine z pulpecikami nadziewanymi mozzarellą w sosie pomidorowym. Włosi uwielbiają makarony i sos pomidorowy. A te pulpeciki z miękkim serowym wnętrzem na pewno skradłyby serce każdego Włocha! Do tego kieliszek dobrego wytrawnego wina i czułby się jak u siebie w domu.

 

2014-11-17_Linguine_z_pulpecikami_nadziwanymi_mozzarella

 

LINGUINE Z PULPECIKAMI NADZIEWANYMI MOZZARELLĄ W SOSIE POMIDOROWYM

Składniki na 3 porcje:

180 g makaronu linguine pełnoziarnistego

oliwa z oliwek do smażenia

Pulpeciki:

300 g mięsa mielonego z indyka

50 g bułki tartej

100 ml mleka

1 jajko

½ łyżeczki soli

½ łyżeczki pieprzu

¼ łyżeczki tymianku

½ kulki mozzarelli

Sos:

1 cebula

1 ząbek czosnku

1 łyżeczka bazylii

1 łyżeczka oregano

400 ml przecieru pomidorowego

+ twardy ser w typie parmezanu do posypania dania

 

1. Najpierw przygotować pulpeciki. Bułkę tartą zalać ok. 100 ml mleka, poczekać aż wchłonie je całe. Następnie wymieszać bułkę z mięsem, jajkiem i przyprawami. Formować pulpeciki (powinno ich wyjść 10), wkładając do środka kawałek mozzarelli. Smażyć pulpety z każdej strony na złocisto.

2. W międzyczasie rozgrzać w szerokim garnku oliwę (taka ilość, aby pokryć dno) i podsmażyć na niej posiekaną cebulę i czosnek. Dodać zioła, smażyć jeszcze chwilę. Wlać przecier pomidorowy, zagotować. Wrzucić do sosu podsmażone pulpeciki i gotować na wolnym ogniu około 15 minut.

3. Ugotować makaron al dente w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Odcedzić.

4. Rozłożyć porcje makaronu na talerze. Na wierzchu układać 3-4 pulpeciki. Polać wszystko sosem i posypać tartym serem.

 

Buon appetito! A jutro zapraszam na kolejny przepis kuchni skandynawskiej 🙂

Indyk zapiekany z papryką

piątek, 1 lutego, 2013

Dzisiaj prosty przepis dla dbających o linię – indyk zapiekany z papryką.

 

2013-02-01_indykzpapryka1

 

Składniki dla 4 osób:

600 g filetu z indyka

papryka czerwona

papryka zielona

papryka żółta

jasna część pora

2 łyżki oleju rzepakowego

2 ząbki czosnku

sól i pierz

kurkuma

chilli z proszku

 

1. Filet z indyka kroimy na wąskie i cienkie paski.  Papryki oczyszczamy z nasion i również kroimy w paski.

2. Pora kroimy w prążki, czosnek drobno siekamy.

3. Dno naczynia żaroodpornego smarujemy olejem wymieszanym z posiekanym czosnkiem.

4. Następnie układamy plastry pora (aby indyk nie przywarł do dna podczas pieczenia).

5. Układamy warstwę mięsa. Posypujemy przyprawami i obkładamy papryką.

6. Dodajemy kolejną warstwę indyka i papryki. Skrapiamy lekko olejem.

7. Pieczemy pod przykryciem ok. 1 godzinę w temperaturze 200 °C.

8. Podajemy z ryżem ugotowanym na sypko oraz chrupiącą surówką (u mnie z marchewki i białej kapusty).

 

2013-02-01_indykzpapryka2

Indyk faszerowany papryką i pieczarkami na Wielkanoc

środa, 4 kwietnia, 2012

Po ostatniej lekturze składu jednej wędliny ze sklepu, postanowiłam sama coś przygotować. Zakupiłam piękną pierś z indyka na rynku i w domu zaczęła się wielka improwizacja. A wyszła naprawdę smaczna i soczysta wędlina.

 

 

Składniki:

pierś z indyka ˜1,5 kg

200 g pieczarek

1/2 czerwonej papryki

1 pęczek natki pietruszki

1 jajko

pieprz, sól

3 ząbki czosnku

4 łyżki oliwy z oliwek

rękaw do pieczenia


Filet z indyka oczyściłam, umyłam, osuszyłam i nasmarowałam czosnkiem, pieprzem i solą. Wstawiłam do lodówki na 2 godziny, aby mięsko skruszało nieco. Nie polecam smarowania oliwą na tym etapie, albowiem później ciężko będzie mięso nafaszerować (będzie wyślizgiwać się z rąk).

Pieczarki obrałam, umyłam i drobno posiekałam. Paprykę również bardzo drobno pokroiłam. Podsmażyłam pieczarki razem z papryką przez 5 minut. Zostawiłam do ostygnięcia. Następnie dodałam posiekaną natkę i wbiłam surowe jajko. Dokładnie wymieszałam farsz ręką.

Mięso wyjęłam z lodówki, rozłożyłam na desce, na środek nałożyłam farsz i zawinęłam. Zamknęłam z grubsza wykałaczkami i owinęłam sznurkiem masarskim. Natarłam wierzch oliwą i włożyłam do rękawa. Na górze rękawa zrobiłam kilka dziurek, aby nie było żadnej eksplozji podczas pieczenia 😉

Piekłam 1,5 godziny w temperaturze 180°C. Gdy mięso lekko ostygło wyjęłam je z rękawa do innego naczynia. Poczekałam jeszcze z godzinkę i wstawiłam na noc do lodówki. Na następny dzień można było spokojnie je już kroić nie bojąc się, że się pokruszy.

 

 

Idealnie pasuje do niego świąteczna ćwikła, na którą przepis już w piątek na blogu 🙂

 

 

Zaglądaliście już do mojego zestawienia wielkanocnych przepisów? Jeśli nie to zapraszam, wystarczy, że klikniecie w poniższy banerek.