To straszne, naprawdę straszne – dopiero dziś spróbowałam surowego młodego szpinaku – jest słodki, chrupiący i soczysty. Jutro zrobię z nim sałatkę. Ale nie o sałatce jest ten wpis. Razem z Panną Malwinną i Gin przygotowałyśmy na dziś wpisy z zupkami ze świeżym szpinakiem. Ja zdecydowałam się na bardzo prostą w przygotowaniu zupkę według przepisu Carole Clements z książeczki Zupy z serii Z kuchennej półeczki.
ZUPA SZPINAKOWA
Składniki na 4 porcje:
2 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
1 por
1 duży ziemniak lub 2 mniejsze
ok. 400 g młodego szpinaku
liść laurowy
1/4 łyżeczki majeranku
1/4 łyżeczki tymianku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka soli
1 litr wody
1. Cebulę i pora kroimy w cienkie półplasterki, ziemniaki w drobną kostkę. Wlewamy do garnka 2 łyżki oliwy z oliwek, chwilę podgrzewamy i podsmażamy na niej 3 minuty cebulę i pora.
2. Dolewamy do garnka wodę, wrzucamy ziemniaki, liść laurowy, tymianek, majeranek i sól. Gotujemy na małym ogniu przez ok. 25 minut, pod przykryciem.
3. W międzyczasie płuczemy dokładnie szpinak i odrywamy ogonki – chyba, że mamy bardzo młody szpinak, wtedy pozostawiamy go w całości.
4. Wyjmujemy z wywaru liść laurowy. Do ugotowanych warzyw dodajemy szpinak i gotujemy jeszcze maksymalnie 3 minuty. Doprawiamy pieprzem i gałką muszkatołową.
5. Miksujemy blenderem, ale nie na bardzo gładką konsystencję. Choć tutaj wszystko zależy od Waszych upodobań.
6. Podajemy z kapką śmietany i np. waflami ryżowymi (lub grzankami czosnkowymi dla lubiących wyraźniejsze smaki).
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona smakiem tej zupy, delikatny, lekko słodkawy. Nie wiem dlaczego zawsze wydawało mi się, że szpinak musi iść w parze z czosnkiem, żeby był dobry, a to nie prawda, w tej zupie czosnku nie ma i myślę, że wiele by straciła w jego obecności, bo on byłby wówczas smakiem dominującym. Naprawdę polecam tę zupę. Jest tania i jaka szybka i prosta w przygotowaniu! Wykorzystajcie fakt, że sezon na szpinak jest w pełni. Jeśli nie jesteście przekonani do szpinaku, to spróbujcie tego warzywa w świeżym wydaniu, mrożony szpinak jest o wiele gorszy w smaku!