Posts Tagged ‘zielone’

Moje risi e bisi

wtorek, 23 marca, 2021

Akcja Zielono Mi Trochę Innej Cukierni zachęciła mnie nie tylko do gotowania zielonych potrwa, ale także do powrotu do blogowania. Postaram się dodawać chociaż jeden przepis w tygodniu. Mam nadzieję, że wytrwam dłużej w tym postanowieniu 😉 Dziś naprawdę poczułam wiosnę. Zostałam w domu, bo moja mopsica miała operację usunięcia kamieni moczowych i trzeba z nią być non stop. Byłyśmy na dwóch spacerkach i widziałam już nawet młode pędy pokrzywy. Nie mówiąc o innym “zielsku” wyglądającym już z każdego kąta 🙂

(więcej…)

Zupa z cukinii z hummusem

środa, 17 marca, 2021

Dzisiaj Święto Patryka, więc wszędzie króluje zielony kolor, kolor nadziei na lepsze jutro, kolor wiosny. Pomyślałam, że to dobry moment, aby wrócić z przepisami na bloga. Nie mam niestety ostatnio czasu na zamieszczanie tutaj postów. Większą aktywność przejawiam na profilu bloga na Facebooku czy na Instagramie, gdzie Was serdecznie zapraszam 🙂 Postaram się jednak, w miarę możliwości także zamieszczać przepisy tutaj.

(więcej…)

Zupa krem z pokrzywy

piątek, 15 maja, 2020

Tej wiosny byliśmy w “naszym” lesie już więcej razy niż przez cały poprzedni rok. Jest tam naprawdę pięknie. Cisza, spokój, właściwie cały las dla nas i jego prawowitych mieszkańców. Choć podczas zbioru pokrzywy w ostatnią niedzielę miałam akurat dosyć dużą widownię, czym widziałam, że wzbudziłam zainteresowanie zarówno wśród młodszych, jak i starszych spacerowiczów. Uzbrojona w grube gumowe rękawiczki oraz nożyczki zebrałam pokaźną dość dużą torbę młodych pędów pokrzywy. Później, już w domu, okazało się, że listków mam ok. 100 g… Ale na zupę krem w pełni wystarczyło. I pamiętajcie, wbrew zapewnieniom, jakie widziałam ostatnio w internecie, zerwana pokrzywa nadal parzy. Dobrze, że zrobiłam sobie najpierw test na przedramieniu, zamiast od razu obrywać listki z łodyg palcami… A skąd w ogóle pomysł na zupę? Od wielu lat przeglądając książkę Teresy Cichowicz-Porady Kuchnia skandynawska czy bardziej współczesne książki traktujące o tejże kuchni, napotykałam przepisy wykorzystujące pokrzywę, a planuję w tym roku zorganizować akcję Skandynawskie lato, więc rozpoczęłam powoli zbierać do niej przepisy. Zupę zrobiłam jednak według mojego pomysłu. Intuicja podpowiedziała mi, że zagęszczenie jej ziemniakiem będzie trafione i wyszło naprawdę smacznie. Nawet mój małżonek, który nie lubi “takich wynalazków” przyznał, że wyszła pyszna.

(więcej…)

Zielona zupa warzywna z bazyliowym pesto

poniedziałek, 25 czerwca, 2018

Przepis na tę miałam zapisany na liście “do zrobienia” już od bardzo dawna. Myślałam już o nim kiedyś przy okazji przygotowywania dań z pesto do wspólnego gotowania. Wtedy stanęło na ślimakach z pesto. Teraz w lodówce zalegało mi kilka warzyw z moich szalonych zakupów. Tak muszę się przyznać, że wiosną i latem trudno jest mi przejść obojętnie obok czegokolwiek na targowisku 😉 Miałam kalarepę, seler naciowy, włoszczyznę, cukinię. Dokupiłam szpinak i fasolkę szparagową i miałam już praktycznie wszystkie składniki. Dorodna bazylia także czekała na kuchennym parapecie. Zrobienie tej zupy zajmie Wam trochę czasu i na pewno nie należy do tanich, ale myślę, że jest to bardzo ciekawa propozycja na rodzinny obiad.

 

(więcej…)

Zielone terriny

piątek, 28 kwietnia, 2017

Na moim wielkanocnym stole pojawiło się w tym roku kilka nowości. Były między innymi zielone terriny, ze zrobieniem których nosiłam się już kilka lat. Kupiłam wówczas silikonowe formy do pieczenia, w których można uzyskać kształt jajka. Znakomicie nadają się do dekoracyjnych dań z żelatyną. Przygotowałam w nich zielone terriny z brokuła i groszku.

Przepis pochodzi z magazynu Moje Smaki Życia Nr 3/2013.

 

 

ZIELONE TERRINY Z BROKUŁAMI I GROSZKIEM

 

Składniki:

1 opakowanie mrożonych brokułów

1/2 szklanki mrożonego groszku

3 łyżeczki żelatyny 

ok. 300 ml śmietany 30%

sól, pieprz

 

  1. Brokuły i groszek ugotować na parze. Nie gotować ich zbyt długo, tak aby były nie rozgotowane i zachowały żywy zielony kolor.
  2. W 1/4 szklanki wywaru z warzyw rozpuścić żelatynę. Połączyć ze śmietanką.
  3. Zmiksować warzywa blenderem ręcznym dodając stopniowo śmietanę zmieszaną z żelatyną.
  4. Doprawić solą i pieprzem. Jeszcze raz przemielić.
  5. Masę przełożyć do foremek i wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej całą noc.
  6. Delikatnie wyjąć terriny z formy. Podawać.

 

Terriny można zrobić w dowolnych naczyniach, nawet filiżankach. U mnie wyszło 5 w kształcie jaja i jedna właśnie z filiżanki.